Niższe rachunki za ogrzewanie i prąd wbrew powszechnemu przekonaniu nie wiążą się tylko z wymianą źródła ciepła, ale także ze zmniejszeniem zapotrzebowania budynku na energię, co oznacza m.in. ocieplenie ścian czy wymianę drzwi i okien. W Polsce jest w sumie ok. 14,2 mln budynków, z czego prawie 40% to budynki mieszkalne jednorodzinne. Wiele z nich, zwłaszcza oddawanych do użytku kilkadziesiąt lat temu, dla których podstawowym źródłem ciepła wciąż są kotły na paliwa stałe, charakteryzuje się wysokim zapotrzebowaniem na energię i wymaga pilnej termomodernizacji, ponieważ słaba izolacja cieplna budynku i dachu czy stare, nieenergooszczędne okna powodują bardzo duże straty ciepła.
Zmniejszenie kosztów eksploatacji budynku jest podstawowym celem termomodernizacji, ale nie jedynym. Gruntowna modernizacja przyczynia się bowiem m.in. do ograniczenia niskiej emisji i zjawiska smogu oraz poprawy stanu zdrowia mieszkańców dzięki poprawie mikroklimatu w pomieszczeniach. W starych, nieremontowanych domach często występuje bowiem tzw. syndrom chorego budynku, na który składają się m.in. niedogrzane i niedoświetlone pomieszczenia oraz panujące w nich wilgoć, pleśń i grzyb.
Termomodernizację dzieli się na płytką, która polega głównie na wymianie wysokoemisyjnego źródła ciepła na nowsze, ekologiczne urządzenie oraz na głęboką, która wiąże się z koniecznością dodatkowych działań, jak np. docieplenie budynku czy wymiana stolarki okiennej. Taka inwestycja jest bardziej kosztochłonna, ale – jak wskazuje Jan Ruszkowski, ekspert w Departamencie Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji Lewiatan, koordynator Rady ds. Czystego Powietrza – przynosi lepsze, długoterminowe efekty. – Dla zwiększenia efektywności energetycznej budynku nie wystarczy sama wymiana źródła ciepła. Ona jest bardzo ważna, ale nie sprawi, że nasz dom będzie potrzebował mniej energii. Najpierw trzeba ograniczyć zapotrzebowanie na energię, ograniczyć jej straty przez ściany, drzwi, okna, strop i podłoże, a dopiero potem można myśleć o nowym źródle ciepła, które będzie tańsze w utrzymaniu – tłumaczy. – Taka kompleksowa inwestycja jest droższa, ale znacznie lepiej – i wbrew pozorom taniej – jest przeprowadzić ją raz, a dobrze, ocieplić dom od razu porządnie, kompleksowo, żeby nie musieć tego powtarzać za kilka lat. To jest inwestycja i w obniżenie rachunków, i w wartość nieruchomości, komfort życia i stosunki dobrosąsiedzkie – podkreśla ekspert.
Kompleksową termomodernizację domu można przeprowadzić ze wsparciem państwa, korzystając m.in. z ulgi termomodernizacyjnej w wysokości do 53 tys. zł. Umożliwia ona odliczenie wydatków na ten cel od podstawy opodatkowania. Można ją łączyć z dotacją lub niskooprocentowaną pożyczką z programu "Czyste Powietrze", z której można sfinansować m.in. wymianę źródła ciepła bądź wymianę okien dachowych na bardziej energooszczędne. Jednym z podstawowych narzędzi finansowania tego typu inwestycji jest też Fundusz Termomodernizacji i Remontów, z którego Bank Gospodarstwa Krajowego udziela premii na spłatę części kredytu zaciągniętego w tym celu przez inwestora.
Z początkiem grudnia weszła w życie ustawa o poprawie warunków mieszkaniowych i rozwoju budownictwa finansowanego z KPO, która zwiększyła wysokość tego wsparcia. Wysokość premii termomodernizacyjnej wzrosła z 16% do 26% kosztów inwestycji, a jeżeli termomodernizacja będzie połączona z inwestycją w odnawialne źródła energii, premia wyniesie łącznie 31% kosztów przedsięwzięcia. O takie wsparcie mogą się starać m.in. jednostki samorządu terytorialnego, wspólnoty mieszkaniowe, towarzystwa budownictwa społecznego, społeczne inicjatywy mieszkaniowe, spółdzielnie mieszkaniowe, spółki prawa handlowego oraz osoby fizyczne, w tym właściciele domów jednorodzinnych.
fot. freepik.com
oprac. /kp/