19 września obchodzony jest Dzień Dzikiej Fauny, Flory i Naturalnych Siedlisk. Rozrastające się miasta, drogi, przemysł, osiedla domków na przedmieściach – budowane, by ich mieszkańcom żyło się przyjemniej, bo bliżej natury, przekształcanie terenów rolniczych, regulowanie rzek, osuszanie obszarów podmokłych, masowa turystyka – wszystko to sprawia, że kurczą się lub zanikają naturalne siedliska, a wraz z nimi zamieszkujące je gatunki roślin i zwierząt.
W związku z tym Rada Europy w latach 70. rozpoczęła negocjacje, które zakończyły się podpisaniem międzynarodowej umowy – Konwencji o ochronie gatunków dzikiej flory i fauny europejskiej oraz ich siedlisk, zwanej potocznie Konwencją Berneńską, 19 września 1979 r. w Bernie. Dzień Dzikiej Fauny, Flory i Naturalnych Siedlisk to dobra okazja, by przypomnieć o zasadach, których przestrzeganie pozwoli cieszyć się z uroków natury w przyszłości.
Jednym z problemów są pozostawiane wśród natury odpady. Szkodliwe substancje mogą przedostawać się gleby czy wód podziemnych oraz – w przypadku ich spożycia – negatywnie wpływać na dobrostan zwierząt. Tymczasem według danych WWF w przeciągu ostatnich 50 lat populacja dzikiej zwierzyny na świecie zmniejszyła się o 58%. Za ten stan rzeczy w dużej mierze odpowiada człowiek. Maleje powierzchnia obszarów nienaruszonych jego działalnością, a tam gdzie się pojawia, często zachowuje się nieodpowiedzialnie.
– Chociaż dziś szczególną uwagę zwracamy na dziką roślinność i zwierzynę, to o przyrodę powinniśmy dbać nie tylko od święta. Warto zacząć od ograniczenia produkcji odpadów i właściwej ich segregacji. Z kolei w bezpośrednim kontakcie z przyrodą należy nie śmiecić, a w ramach możliwości zabierać ze sobą napotkane odpady. Dobrą praktyką jest też zachowywanie ciszy. Tak, aby nie płoszyć okolicznej zwierzyny – mówi Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o. i lider Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Dbanie o żyjące dziko zwierzęta jest szczególnie ważne. Wśród tych żyjących w Polsce można wymienić rysia, niedźwiedzia czy żbika. Rodzima reprezentacja każdego z tych gatunków nie przekracza ok. 200 osobników, na co wskazuje WWF. W niebezpieczeństwie są również wilki czy żubry. W kraju żyje ich łącznie ok. 4000. To pokazuje, że niezwykle trudno spotkać te zwierzęta w naturalnym środowisku. – Populacja Polski wynosi ok. 38 mln osób, a w kraju żyje zaledwie ok. 600 przedstawicieli rysia, niedźwiedzia i żbika. Z tego względu niełatwo natrafić na te gatunki, spędzając czas na łonie natury. Spacerując w górach czy po lesie, trzeba pamiętać, że jest się tam tylko gościem, a głównymi mieszkańcami tej przestrzeni są zwierzęta, które należy szanować – zauważa Felice Scoccimarro.
Tak samo warto pamiętać o działaniach proekologicznych, które podejmujemy każdego dnia i mogą pozytywnie wpływać na przyrodę. W ogrodach i na balkonie dobrze posadzić rośliny miododajne, wspierające pracę zapylaczy – pszczół i trzmieli. Dobrze także zadbać o jakość powietrza, którym oddychamy nie tylko my, czyli ludzie, ale także zwierzęta.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/