Na początku lipca rząd przyjął projekt nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej, który ma na celu odblokowanie inwestycji w lądowe elektrownie wiatrowe. W myśl nowelizacji to samorządy będą określać lokalizację nowych elektrowni na lądzie. Przy społecznej akceptacji będzie można określić inną odległość niż wynikającą z zasady 10H, choć nie mniejszą niż 500 m od zabudowań.
Zasada 10H określa minimalną odległość między budynkiem mieszkalnym a elektrownią wiatrową jako dziesięciokrotność wysokości instalacji – np. minimalna odległość budynków mieszkalnych od wiatraków wysokich na 100 m w najwyższym punkcie nie powinna być mniejsza niż kilometr. Przez ten przepis od pięciu lat w zasadzie nie pojawiły się nowe instalacje wiatrowe w Polsce. Inwestycje, które weszły w tym czasie w fazę budowy, były projektami rozpoczętymi jeszcze przed wprowadzeniem zasady 10H.
Rozwój lądowych elektrowni wiatrowych popiera 81% Polaków. 75% uważa, że wiatraki na lądzie przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa energetycznego i zmniejszenia zależności od paliw kopalnych, a 85% badanych sądzi, że prawo w Polsce powinno wspierać rozwój i korzystanie z odnawialnych źródeł energii, w tym elektrowni wiatrowych. Wynika tak z najnowszego badania Social Changes. Wśród największych korzyści wynikających z rozwoju inwestycji wiatrowych na lądzie Polacy wskazują czyste powietrze (66%), tańszy prąd (66%) i niezależność energetyczną (59%). Polacy uważają również, że wiatraki na lądzie wiążą się również z nowymi miejscami pracy (25%), bezpieczeństwem (25%), rozwojem polskich firm (22%) i wpływami do budżetu dla gmin (22%).
Z badania wynika, że ponad połowa ankietowanych popiera zniesienie zasady 10H. Poparcie dla samodzielności gmin w uchwalaniu odległości turbin od zabudowań jest jeszcze wyższe – 3/5 ankietowanych pozytywnie ocenia te zmiany.
– Polacy dostrzegają potrzebę rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie i mają świadomość płynących z tego korzyści. Cieszymy się, że potrzebę tę również dostrzegają rządzący – przyjęta przez rząd nowelizacja ustawy odległościowej, która zakłada liberalizację niesławnej zasady 10H, pozwala na ponad 25-krotne zwiększenie dostępności terenów pod inwestycje wiatrowe. Warto zaznaczyć, że wpisane obecnie w ustawie 500 m odległości wiatraka od zabudowań jest w pełni bezpieczne, dokładnie ta odległością posługuje się niemal cała Europa. Szacuje się, że dzięki tej zmianie moc zainstalowana z nowych, lądowych farm wiatrowych do 2030 r. wyniesie około 13 GW, czyli łącznie moc z wiatru wzrośnie do ok. 20 GW – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Rozwój lądowej energetyki wiatrowej to poza kwestiami bezpieczeństwa również przyśpieszenie polskiej transformacji energetycznej i szereg korzyści dla gospodarki i społeczeństwa. Raport PSEW pokazuje, że nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują 70-133 mld zł przyrostu PKB, 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, ok. 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz 51 do 97 tys. nowych miejsc pracy w perspektywie do 2030 r.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/