Ptaki są sprzymierzeńcami ludzi i remontując budynki, należy chronić ich siedliska. Inwestorzy mogą współpracować z ornitologami czy instalować budki lęgowe rekompensujące gniazda utracone w wyniku prac. W budynkach żyją m.in. jerzyki, wróble, mazurki, kawki, kopciuszki i sikorki. Są one objęte ochroną prawną. Zabronione jest nie tylko ich zabijanie, ale także niszczenie ich gniazd. Część gatunków pierwotnie gniazdowała na skałach i miejskie budowle im je przypominają.
Zdaniem Marty Świtały, ornitologa, dobrą praktyką jest, że inwestor przed przystąpieniem do prac termomodernizacyjnych, już na etapie planowania, zleca wykonanie ekspertyzy przyrodniczej ornitologowi - czy chiropterologowi, gdy w budynku znajdują się nietoperze.
- Gatunkiem szczególnej troski są jerzyki. Są to ptaki niesamowite, które zdobywają pokarm wyłącznie w locie i są to przede wszystkim komary, muchy - owady, które potrafią nam uprzykrzać życie – zaznacza Marta Świtała.
Jerzyki przebywają w Polsce od kwietnia do sierpnia. W tym czasie jeden osobnik łapie kilka tysięcy owadów dziennie. - Jeżeli pomnożymy to przez liczbę ptaków na jednym osiedlu, gdzie w jednym budynku potrafi mieszkać kilkanaście par jerzyków, to robi się całkiem sympatyczna liczba choćby komarów, których jest trochę mniej. Ale nie to jest jedynym powodem, dla którego należy jerzyki chronić. Wszystkie ptaki należy chronić po prostu dlatego, że są – dodaje ornitolog.
Marta Świtała wykonywała m.in. ekspertyzę dla budynku wspólnoty mieszkaniowej w Sosnowcu przy ul. Jagiełły 6 i nadzorowała proces termomodernizacji, który został ukończony dopiero w październiku - ze względu na okres lęgowy jerzyków, które do ciepłych krajów odlatują zazwyczaj między 1 a 10 sierpnia. - Prace były wykonywane w trakcie sezonu lęgowego. Było tutaj kilka czynnych gniazd jerzyka i te miejsca zostały wyłączone z robót. Budynek jest już praktycznie zakończony, ocieplony i, co również ważne, mamy rekompensatę dla ptaków w postaci budek lęgowych, bardzo ładnie wtopionych w elewację. Będą czekać na mieszkańców, którzy wiosną powrócą z zimowisk – wyjaśnia Marta Świtała.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/