Władze Wodzisławia Śląskiego zaprosiły do współpracy studentów architektury PWSZ w Raciborzu, aby przygotowali koncepcje „nowego” rynku w Wodzisławiu Śląskim. Celem było wypracowanie koncepcji i propozycji przywrócenia aktywności w przestrzeni rynku i stworzenie miejsca scalającego życie mieszkańców i umożliwiającego im integrację.
- Studenci czwartego roku studiów mieli niebywałą okazję podjąć się realnego tematu rewaloryzacji przestrzeni centralnej miasta. To bardzo poważne i trudne zadanie, zważywszy na rolę, jaką w przestrzeni miasta odgrywa zazwyczaj historyczne centrum - wyjaśnia dr inż. arch. Joanna Sokołowska-Moskwiak, prof. PWSZ. - W pierwszej kolejności praca polegała na redefinicji czym dziś, ale głównie czym dla młodego pokolenia, może się stać i jak funkcjonować "nowy" rynek. Architektura w większości projektów jest skromna, bardziej kreująca przestrzeń niż sama będąca widoczną dominującą kubaturą. We wszystkich projektach, mimo ich różnorodności, przewijała się idea, aby było to miejsce dostępne dla każdego, zachęcające do tego, by ludzie wyszli z domów, chcieli ze sobą przebywać i wzmacniać więzi zarówno te wzajemne, jak i te polegające na identyfikacji z miastem - powiedziała dr inż. arch. Joanna Sokołowska-Moskwiak.
Publiczna prezentacja projektów przyszłych architektów PWSZ w Raciborzu odbyła się 9 lutego. Władze Wodzisławia Śląskiego wspólnie z kadrą Instytutu Architektury i Władzami Uczelni wyróżniły pracę autorstwa studentek Sary Dzierzengi i Karoliny Kowalskiej oraz zdecydowano, że wszystkie koncepcje zostaną przedstawione publicznie mieszkańcom późną wiosną na rynku w Wodzisławiu Śląskim.
Fot. Zuzanna Sczyrba
Apartamentowiec zamiast starego szpitala?
W Raciborzu o miejskiej przestrzeni mówiło się ostatnio w kontekście starego szpitala na ul. Bema. Niszczejący budynek nie tylko szpeci miejski krajobraz, ale także stwarza zagrożenie. Koncepcję na jego zagospodarowanie w postaci apartamentowca przedstawił ostatnio były wiceprezydent Michał Fita. Jego zdaniem inwestycja przyczyni się do rozwoju miasta, ale też pozwoli zabezpieczyć obiekt, który dziś jest miejscem częstych pożarów i, jak sam to ujął, straszydłem w centrum miasta.
- Ktoś zapytał mnie niedawno „Czy Racibórz się rozwija”? Chcąc odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zdać sobie sprawę z tego, że każde miasto stanowią jego mieszkańcy. Racibórz, jak wiele innych miast wyludnia się w bardzo szybkim tempie. Statystyki mówią, że za 10 lat będzie nas około 40 tysięcy – napisał w mediach społecznościowych Michał Fita.
– Czy jesteśmy w stanie coś z tym zrobić? Możemy próbować hamować ten trend, zwiększając atrakcyjność oferty mieszkaniowej, próbując ściągać tu rodziny spoza miasta oraz inwestować w rozwojowe, atrakcyjne i nowoczesne obiekty. Mamy to szczęście, że największy pracodawca w regionie wybudował swój zakład po zachodniej stronie miasta, a nie po wschodniej. Codziennie tysiące pracowników dojeżdża tu z odległych miast: Jastrzębia Zdroju, Żor, Rybnika, Wodzisławia, Kędzierzyna-Koźla. Codziennie te tysiące ludzi spędzają w podróży mnóstwo czasu. Często ponad godzinę, a nawet dwie. Codziennie przejeżdżają przez Racibórz. Nowe mieszkania dla nich to, w następnej kolejności, wypełnione dziećmi żłobki, przedszkola, szkoły. To praca dla nauczycieli. To potrzeby szybkich zakupów w lokalnych sklepach i gastronomii. To chęć spędzania czasu wolnego w kawiarniach, restauracjach, kinie, muzeum czy na basenie. To kolejne pokolenia zespołów piłkarskich, studentów naszej uczelni wyższej. To powstające małe firmy i większe przedsiębiorstwa. Mówiąc „Czas na inwestycje” na pierwszym kroku stawiajmy nowe mieszkania. Rozpoczęły się już prace budowlane przy ul. Opawskiej/Bukowej. Zapowiadałem tę inwestycję rok temu. Kilka dni temu spotkałem się z nowym inwestorem chcącym zagospodarować teren starego szpitala przy ul. Bema. Jedno skrzydło ma on zamiar przekształcić w nowoczesny apartamentowiec, zachowując zabytkową fasadę. Ma tu powstać 57 mieszkań z widokiem na Park im. miasta Roth oraz parking wielopoziomowy. Realizacja tej inwestycji przyczyni się nie tylko do rozwoju, o którym wspomniałem wcześniej, ale również pozwoli zabezpieczyć obiekt będący dziś miejscem pożarów i straszydłem w centrum miasta. Nie trzeba będzie na zabezpieczenie wydawać publicznych pieniędzy. Potrzebne są tylko decyzje zmieniające parametry Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego oraz zgoda Konserwatora Zabytków. Wszystko wiec w rękach prezydenta i Rady Miasta. Trzymam kciuki za powodzenie tej inwestycji i prezentuję koncepcję inwestora – przekazał Michał Fita.
Koncepcję inwestora zaprezentował w mediach społecznościowych były wiceprezydent Michał Fita. Jego zdaniem inwestycja pozwoli na rozwój Miasta i zabezpieczenie zniszczonego budynku.
Fot. FB/Michał Fita
Racibórz wznawia prace nad Parkiem Kulturowym
Po rocznej przerwie Urząd Miasta Racibórz wznowił prace nad Parkiem Kulturowym. Przypomnijmy, że na obszarze Parku Kulturowego uregulowane byłyby kwestie dotyczące m. in. umieszczania tablic, napisów i ogłoszeń reklamowych czy form małej architektury. Intencja jest taka, by chronić i eksponować to, co najbardziej wartościowe z punktu widzenia dorobku historycznego, architektonicznego i urbanistycznego miasta.
Prace nad Parkiem Kulturowym prowadzone były już rok temu. W ramach konsultacji projektu uchwały w w tej sprawie urzędnicy spotkali się z przedsiębiorcami pracującymi w obrębie planowanego parku. Wówczas stanowcze głosy dezaprobaty zostały wypowiedziane przez restauratorów, których po wprowadzeniu regulacji czekałyby przebudowy ogródków letnich lub całorocznych. Pojawiły się też apele o to, by specjaliści od projektowania przestrzeni miejskiej pokusili się o analizę skutków takich zmian.
11 lutego tego roku w Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie zespołu ds. parku kulturowego. Obok pracowników urzędu udział wzięli w nim także radni Zuzanna Tomaszewska, Zygmunt Kobylak, Henryk Mainusz oraz dyrekcja Raciborskiego Centrum Kultury.
– To trudny czas dla przedsiębiorców, zwłaszcza dla gastronomii, dlatego nie narzucamy tempa prac nad uchwałą. Będziemy konsultować i dopracowywać jej zapisy – mówiła Maria Olejarnik, Miejska Konserwator Zabytków i koordynator prac nad uchwałą.
Głos w dyskusji zabrał także wiceprezydent Dawid Wacławczyk. – Jestem mocno zdeterminowany, aby Racibórz, wzorem miast stawiających na estetykę, doczekał się Parku Kulturowego w obrębie historycznej starówki. Ogromne banery z plastiku, nadmiar bodźców wzrokowych, chaos reklamowy, zbyt liczne potykacze, jaskrawe i kolorowe parasole oraz zbyt wielkie konstrukcje rozłożonych na stałe budowli gastronomicznych udających sezonowe ogródki… szkodzą wizerunkowi miasta, samopoczuciu mieszkańców i odwiedzających nas turystów. Człowiek o wiele lepiej czuje się i funkcjonuje w przestrzeni estetycznej, uporządkowanej, gdzie architektury nie zasłaniają reklamy, a gdzie reklama pełni formę biżuterii miejskiej. Znamy przykłady nie tylko zza granicy, ale i polskich miast takich jak Kraków, Karpacz, Zakopane czy Bieruń, które już zdecydowały się na takie rozwiązania i są z nich bardzo zadowolone – mówił w czasie spotkania wiceprezydent Dawid Wacławczyk, przewodniczący zespołu ds. prac nad utworzeniem Parku Kulturowego Stare Miasto w Raciborzu.
Zgodnie z propozycją Park Kulturowy w Raciborzu miałby zostać utworzony na obszarze śródmieścia w obrębie biegu dawnych murów miasta oraz dawnego przedmieścia Bronki. Dzięki niemu starówka ma zyskać na atrakcyjności turystycznej i odsłonić walory architektoniczne oraz historyczne.
Poglądowy obszar proponowanego Parku Kulturowego.
Fot. UM Racibórz
Obecnie trwają prace nad doprecyzowaniem zapisów uchwały. Wciąż możliwe jest składanie uwag. Póki co można je adresować do Miejskiego Konserwatora Zabytków na adres [email protected]. Wkrótce powstanie dedykowana temu tematowi podstrona internetowa i nowe kanały do kontaktu. Wstępnie planuje się, aby wypracowany projekt uchwały przedstawić radnym jesienią tego roku. A vacatio legis zostanie wydłużone do 12, a być może nawet 18 miesięcy.
– Zdajemy sobie sprawę, że w tych niesprzyjających okolicznościach spowodowanych epidemią, dostosowanie się do zapisów uchwały może być dodatkowym utrudnieniem dla przedsiębiorców. Dlatego wyjdziemy z propozycją wsparcia np. w postaci darmowych projektów nowych szyldów. Będziemy też chcieli pokazać, że nie wymagamy tylko od przedsiębiorców, ale i od siebie. Musimy zająć się identyfikacją wizualną miasta, zainwestować w nowe i estetyczne szyldy, tablice, informatory miejskie. Ładniejsza, bardziej estetyczna przestrzeń to nasz wspólny interes i nasz wspólny zysk. Jesteśmy otwarci na negocjacje i sugestie – zapewnił wiceprezydent Dawid Wacławczyk.
Jeśli uchwała wejdzie w życie w proponowanym na teraz kształcie, to w ciągu kilkunastu miesięcy od jej przyjęcia uporządkowana zostanie kwestia ogródków gastronomicznych, które zgodnie z zapisami uchwały będą mogły funkcjonować tylko w ramach określonych zasad dotyczących m. in. wysokości i rodzaju ogrodzeń, czy kolorystyki parasoli i markiz – proponowana uchwała dopuszcza tylko kolory: biały, brązowy i ich odcienie.
Na mocy poddanej pod konsultacje uchwały wprowadzone byłyby ponadto m.in. regulacje dotyczące stosowania bilbordów i banerów, zakaz wieszania reklam i szyldów powyżej parteru. W uchwale znajdują się ponadto zapisy dotyczące witryn sklepowych – na mocy uchwały mogłyby być wyklejanie maksymalnie do 20% powierzchni, w sposób estetyczny, nośnikiem o stonowanych kolorach dostosowanych do kolorystyki budynku. Aktualnie specjalnie powołany zespół pracuje nad utworzeniem nowego projektu uchwały o Parku Kulturowym. Projekt ten jeszcze w fazie roboczej zostanie opublikowany na naszej stronie internetowej po 15 marca br. Jak informuje magistrat, głównym celem podjętych działań jest podwyższenie świadomości oraz współodpowiedzialności wszystkich mieszkańców za publiczną przestrzeń miasta.
Rybnik porządkuje przestrzeń Miasta
Rybnik to kolejne miasto Subregionu Zachodniego, które porządkuje swoją przestrzeń. Po wdrożeniu Systemu Identyfikacji Wizualnej (SIW), który otrzymał wiele prestiżowych nagród i wyróżnień, miasto realizuje kolejny etap porządkowania przestrzeni miasta – System Informacji Miejskiej (SIM).
System Informacji Miejskiej to miejskie oznaczenia adresowe budynków i posesji, tablice z nazwami ulic oraz budynków użyteczności publicznej, a także drogowskazy, mapy, oznaczenia informacji na przystankach, parkingach, parkach i innych obiektach miejskich. System obejmuje też uporządkowanie oznaczeń firm na budynkach i drogach dojazdowych. Pełni funkcję informacyjną i zdobi miasto. Jednorodne, dobre jakościowo, estetyczne i dopasowane do charakteru miasta oznaczenia są jego wizytówką.
Projekt użytkowy, graficzny i wzorniczy powstał pod koniec 2019 roku, wraz z później opracowaną specyfikacją kosztował 132 tys. złotych brutto. Projekt techniczny oraz wdrożenie pilotażowe (produkcja i montaż różnego rodzaju 32 tablic) kosztował 36 tysięcy złotych brutto.
- Finalne, całościowe wdrożenie nie będzie się wiązało z dodatkowymi kosztami. Ceny nowych nośników są tak skalkulowane, żeby nie przekraczały dotychczasowych kosztów produkcji tablic – zapowiada Robert Cebula naczelnik Wydziału Promocji - Zależało nam na uporządkowaniu chaosu, który aktualnie mieliśmy w mieście, funkcjonowało kilka różnego rodzaju wzorów. Zmiany będziemy wprowadzać stopniowo, krok po kroku, zaczniemy od tablic, które są zniszczone i zardzewiałe - podsumowuje naczelnik.
Komu to ma służyć? To udogodnienie dla mieszkańców Rybnika, żeby mogli korzystać z uporządkowanej wizualnie i estetycznej przestrzeni publicznej. Projekt uwzględnia starszych, młodszych, wysokich i niskich, lepiej i gorzej widzących – żeby wszystko było dostępne, zrozumiałe i czytelne. System będzie też służył gościom odwiedzającym miasto, by pomóc im się odnaleźć wmieście i trafić tam, gdzie trzeba i wreszcie, żeby w ich pamięci Rybnik pozostał jako uporządkowane i ładne śląskie miasto.
- Emaliowane tablice mają tę cechę, że są oczywiste jako przedmiot – mówi Marcin Wolny ze Studia Otwartego, które przygotowało rybnicki SIM - Kiedy je widzimy – od razu wiemy, że to nazwa ulicy albo adres. Przy tym – nawiązują do industrialnej historii Rybnika, bo wyroby z emaliowanej blachy były flagowym produktem nieistniejącej już rybnickiej huty. Uznaliśmy, że użyjemy tej tradycyjnej technologii w uwspółcześnionej formie: prostopadłościennych tablic z charakterystycznym połyskiem i lekko wypukłymi, nie do końca doskonałymi, ale urokliwymi kształtami emaliowanych liter i cyfr. Układ graficzny, krój pisma i kolorystyka – czerń, biel i błękit uzupełnione o „urzędową” czerwień – nawiązują do rybnickiego Systemu Identyfikacji Wizualnej – mówi Wolny.
Pierwsze oznakowania w przestrzeni miasta są w trakcie montażu w miejscach nowych albo w punktach, gdzie tablice były już zniszczone, można je będzie zobaczyć: na Placu Teatralnym im. Kazimierza Kutza, ul. Tadeusza Kościuszki, Pl. Wolności, ul. Bolesława Chrobrego i Miejskiej, dwóch miejskich żłobkach i Centrum Usług Wspólnych.
Podpis: Inspiracją dla firmy projektującej rybnicki system były tradycyjne, wypukłe tablice ulicowe z emaliowanej blachy, które są stałym elementem krajobrazu polskich miast. W Rybniku mają one jeszcze dodatkowe powiązanie z rozpoznawalną w całej Polsce Hutą Silesia.
Fot. UM Rybnik
oprac. c