Mikropożyczki dla przedsiębiorców udzielane w ramach tzw. tarczy antykryzysowej przez urzędy pracy miały być bezzwrotne przy spełnieniu dwóch warunków. Oprócz zobowiązania do prowadzenia działalności przez co najmniej trzy miesiące od otrzymania 5000 zł pojawił się też mniej oczywisty warunek - o umorzenie, biorąc pod uwagę dzisiejszy stan prawny, trzeba było wystąpić.
O pułapce zastawionej na prowadzących firmy ostrzegał m.in. rzecznik przedsiębiorców. - W ocenie Rzecznika MŚP powyższe warunki i tryb ubiegania się o umorzenie pożyczki są nadmierną i nieproporcjonalną regulacją. (...) Tworząc prawo z zakresu działalności gospodarczej, należy kierować się zasadami proporcjonalności i adekwatności, dążąc do ograniczenia obowiązków informacyjnych, zwłaszcza gdy wymagane informacje są przekazywane przez obowiązanych organom władzy publicznej na podstawie obowiązujących przepisów - można było przeczytać w komunikacie rzecznika.
Rząd posłuchał głosów krytyki. - Pożyczki udzielane mikroprzedsiębiorcom w ramach tzw. tarczy antykryzysowej będą umarzane bez konieczności składania wniosków - poinformowała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg. - Pożyczki te mogą być umarzalne pod warunkiem, że przez trzy miesiące dana firma prowadzi działalność. To umorzenie będzie następowało z automatu. Powiatowe urzędy pracy będą sprawdzały w bazie CEIDG, czy dana firma spełniła ten warunek, bo to jest jedyny warunek konieczny, żeby o umorzenie można się starać - dodała.
Dotychczas przyznano mikroprzedsiębiorcom blisko 1,1 mln pożyczek w łącznej wysokości prawie 5,2 mld zł.