15 stycznia 2016 r. weszła w życie Ustawa z dnia 22 grudnia 2015 r. o Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji. Na wprowadzenie ZSK czekało wiele osób: pracodawcy, związki zawodowe, organizacje branżowe, ale przede wszystkim polscy pracownicy – zarówno ci, którzy pracują w Polsce, jak i ci wyjeżdzający do pracy w krajach Unii Europejskiej – tak o systemie można przeczytać na ministerialnej stronie kwalifikacje.gov.pl.
Czy faktycznie wszyscy czekaliśmy z zapartym tchem na to systemowe rozwiązanie? Trzy i pół roku po rozpoczęciu wdrażania ZSK w Zintegrowanym Rejestrze Kwalifikacji mamy obecnie opisanych i włączonych ponad 9 tysięcy kwalifikacji, z czego głównie to kwalifikacje uzyskiwane po ukończeniu studiów (w tym podyplomowych) oraz związane ze szkolnictwem zawodowym. Najmniej, bo zaledwie około 50, jest obecnie tzw. kwalifikacji rynkowych czyli tych opisywanych przez biznes.
Zatem czy faktycznie ZSK jest bardzo oczekiwanym systemem przez pracodawców obecnego rynku pracy? W ostatnich dniach zmierzyliśmy się też z rzeczywistością podczas dwóch seminariów na temat ZSK zorganizowanych przez Instytut Badań Edukacyjnych, w których uczestniczyli doradcy zawodowi szkół, doradcy poradni psychologicznych i urzędów pracy oraz przedsiębiorcy. Już na początku spotkania większość uczestników określiła swój poziom wiedzy w zakresie znajomości ZSK jako znikomy. Zaś dość trudny warsztat pokazał, że zmiana filozofii myślenia na wzorcowy oparty o badanie umiejętności i kompetencji, to jeszcze długa droga przed nami.
Zintegrowany System Kwalifikacji – kto to zrozumie?
Rozwiązania, które wprowadza Zintegrowany System Kwalifikacji, to odpowiedź na zmiany zachodzące na rynku pracy i w gospodarce. Jak wskazują doświadczenia innych krajów europejskich, dzięki wprowadzeniu systemu opartego na tzw. ramie kwalifikacji wzrośnie liczba osób zainteresowanych formalnym uznawaniem kompetencji i podnoszeniem kwalifikacji, co wpłynie nie tylko na sytuację zawodową ludzi, lecz także na ich poczucie bezpieczeństwa na rynku pracy.
ZSK to wyodrębniona część Krajowego Systemu Kwalifikacji, w której obowiązują określone w ustawie standardy opisywania kwalifikacji oraz przypisywania poziomu Polskiej Ramy Kwalifikacji do kwalifikacji, zasady włączania kwalifikacji do Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji i ich ewidencjonowania w Zintegrowanym Rejestrze Kwalifikacji, a także zasady i standardy certyfikowania kwalifikacji oraz zapewniania jakości nadawania kwalifikacji.
Zintegrowany system obejmuje trzy rodzaje kwalifikacji:
‒ Kwalifikacje w oświacie oraz w szkolnictwie wyższym – nadawane na podstawie ustaw systemu oświaty oraz systemu szkolnictwa wyższego. Kwalifikacje są włączony do ZSK z mocy ustawy;
‒ Kwalifikacje „uregulowane”, które są nadawane na podstawie innych przepisów prawa (poza formalną edukacją). Są to wyłącznie kwalifikacje cząstkowe;
‒ Kwalifikacje „rynkowe” nadawane bez podstawy w przepisach powszechnie obowiązującego prawa.
Warto dodać, że kwalifikacje rynkowe mogą dotyczyć działalności o charakterze ściśle zawodowym, ale również różnych obszarów działalności społecznej, w tym działalności wychowawczej i opiekuńczej, a także działalności o charakterze rekreacyjnym.
Kto to ma robić?
W Polsce kwalifikacje nadawane są w systemach oświaty i szkolnictwa wyższego, ale także przez stowarzyszenia i organizacje branżowe, funkcjonujące na podstawie różnych przepisów. Niektóre z kwalifikacji nadawanych poza systemami oświaty i szkolnictwa wyższego odpowiadają wysokim standardom jakości, ale nie wszystkie. Na dziś jednak działa bardzo niewiele instytucji certyfikujących, a jeszcze mniej organizacji opisujących kwalifikacje rynkowe. Proces od zgłoszenia opisu kwalifikacji do Ministra Edukacji przez przejście przez wszystkie formalne procedury do włączenia do Rejestru jest bardzo czasochłonny i kosztowny. Warto nadmienić, iż koszt ponoszony w samych opłatach to około 10 tys. zł, nie licząc zaangażowania instytucji wnioskującej. Najbardziej pożądane kwalifikacje rynkowe mają też inny powód sporej inercji; koszt certyfikacji ponosi głównie osoba ubiegająca się o certyfikat, zaś cenę rynkowo wyznacza instytucja posiadająca prawo do certyfikowania. Reasumując, należy się spodziewać, że w najbliższym czasie przeważająca ilość kwalifikacji będzie działała w oparciu o szkolnictwo branżowe i studia wyższe.
Prace nad nowym systemem prowadzone są pod kierunkiem Ministra Edukacji Narodowej, który nadzoruje i koordynuje cały obszar zmian w systemie kwalifikacji. Prace nad ZSK w Polsce prowadzone były w stałej współpracy z partnerami społecznymi. Byli to przedstawiciele pracodawców, związków zawodowych, organizacji branżowych, organizacji pozarządowych, instytucji edukacyjnych i naukowo-badawczych, firm szkoleniowych. Ich opinie miały istotny wpływ na kształt wielu rozwiązań w ZSK. To, czego niewątpliwie brakuje dzisiaj najbardziej, to ułatwień we wdrażaniu kwalifikacji rynkowych, najbardziej pożądanych w procesach HR pracodawców.
Trudna ta mowa
Zintegrowany system kwalifikacji dotyczy tych, którzy chcą się uczyć i rozwijać przez całe życie, a także pokoleń, które dopiero przygotowują się do wejścia na rynek pracy. W zintegrowanym systemie większego znaczenia nabierają konkretne efekty uczenia się, czyli to, co wiemy, jakie umiejętności i kompetencje posiadamy oraz jak potrafimy je wykorzystać w życiu zawodowym i społecznym.
Wiedza, umiejętności oraz kompetencje społeczne nabywane są w procesie uczenia się. Używając potocznego języka, można to pojęcie wyjaśnić następująco: na efekty uczenia się składa się to, co człowiek wie i rozumie, co potrafi wykonać, a także to, do jakich działań jest przygotowany.
Nadal zagmatwane, trudne i skomplikowane? Mówiąc prostym językiem: trzeba przejść od oceny tego, czego się uczyliśmy, do oceny tego, czego się nauczyliśmy. To właśnie taki certyfikat będzie legitymacją otwierająca drzwi na rynku pracy.
Seminarium z doradztwa zawodowego w powiecie wodzisławskim fot. AS
Seminarium z doradztwa zawodowego w powiecie raciborskim fot. KC
Ireneusz Burek