Od stycznia minimalne wynagrodzenie za pracę wzrośnie z obecnych 4300 zł do 4666 zł brutto, co w przeliczeniu "na rękę" daje 3510,92 zł. Minimalna stawka godzinowa będzie wynosiła z kolei 30,50 zł brutto (zamiast 28,10 zł). Podwyżka ta pozytywnie wpłynie na ponad 3 mln osób, w tym obcokrajowców, którzy często zaczynają pracę od najniższych stawek.
W pierwszej połowie tego roku najliczniej legalizowano zatrudnienie obywatelom państw korzystających z procedury powiadomień oraz procedury uproszczonej – oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcowi, głównie takich krajów jak Ukraina (588 884), Białoruś (96 985), Gruzja (42 328), Filipiny (20 513), Nepal (19 635), Mołdawia (19 632), Indie (18 730), Kolumbia (16 830), Uzbekistan (14 224) oraz Bangladesz (11 371). – Niejednokrotnie dla przyjezdnych z Azji, Afryki czy Ameryki Południowej taka kwota na start jest zadowalająca, bo w swojej ojczyźnie na takie wynagrodzenie nie mogli liczyć. Wyższe oczekiwania mają Ukraińcy, którzy stanowią największą grupę migrantów zarobkowych i przed wiele lat zdążyli wypracować sobie mocną pozycję wśród pracodawców. Pracownicy innych narodowości, szczególnie odległych kierunków, są dopiero na początku tej drogi, chociaż coraz liczniej do nas przyjeżdżają, a otwartość na ich zatrudnienie sukcesywnie rośnie – komentuje Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.
Jak wynika z badania Grupy Progres, zarówno pracownicy, jak i kandydaci z innych kontynentów nie mają wygórowanych oczekiwań finansowych, szczególnie na początku. 26% pytanych cudzoziemców chce zarabiać w Polsce od 3000 zł do 3900 zł netto, 48% oczekuje wypłaty w wysokości od 4000 zł do 7700 zł, a ponad 7700 zł chciałoby otrzymywać 26% respondentów. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku Ukraińców. 5% zgodzi się na zarobki poniżej 4000 zł netto, 85% oczekuje wynagrodzenia w wysokości od 4000 zł do 7700 zł, a 10% chce zarabiać więcej niż 7700 zł. Oczekiwania te nie zawsze jednak idą w parze z rzeczywistością – obecnie zarobki 69% Ukraińców pracujących w Polsce tymczasowo mieszczą się w przedziale 3300-5500 zł "na rękę".
Cezary Maciołek wskazuje, że podniesienie płacy minimalnej do poziomu 4666 zł to wzrost, który w porównaniu do podwyżek w 2023 r. i 2024 r. może wydawać się niski i niezaporowy dla przedsiębiorców, perspektywa jednak zmienia się, gdy weźmie się pod uwagę np. bazową kwotę, od której nastąpił wzrost. – Ona już teraz dla sporej części firm jest dość wysoka. Co więcej, zwiększenie płacy minimalnej o kilkaset złotych może narzucić kolejną presję płacową na przedsiębiorców. Jeśli będą oni chcieli utrzymać zespół i spełnią jego oczekiwania finansowe, to prawdopodobnie koszty tego ruchu spadną na konsumentów, a to oznacza wzrost cen usług i produktów albo spadek ich jakości, gdy firmy nie zdecydują się na przerzucenie wspomnianych kosztów na klientów. Warto zastanowić się też, czy płaca minimalna powinna być jednolita w skali kraju, czy raczej zróżnicowana regionalnie lub branżowo, biorąc pod uwagę różne koszty prowadzenia biznesu. W krajach skandynawskich, jak Szwecja, wynagrodzenia są negocjowane ze związkami branżowymi, co mogłoby stanowić alternatywny model – podkreśla ekspert.
Dane GUS pokazują, że najwyższy poziom wynagrodzeń w pierwszym półroczu odnotowano w województwie mazowieckim (115,4% średniej krajowej), a najniższy w warmińsko-mazurskim (o 17,3 p.p. mniej niż średnio w kraju). Wynagrodzenia wyższe niż średnio w Polsce odnotowano również w województwie dolnośląskim (o 5,0 p.p.), małopolskim (o 4,9 p.p.), pomorskim (o 1,2 p.p.) i śląskim (o 0,7 p.p.). W grupie województw o najniższym wynagrodzeniu znalazły się: podkarpackie, podlaskie, lubelskie i świętokrzyskie (odpowiednio po 15,6 p.p., 15,3 p.p. i o 15,2 p.p. mniej niż średnio w kraju). Biorąc pod uwagę branże, do których mogłaby być dostosowana pensja minimalna, to przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto jest najwyższe w sektorze informacji i komunikacji (13 232 zł), kolejne są firmy działające w obszarach takich jak: obsługa rynku nieruchomości (8266 zł), przemysł (8158 zł), sektor przedsiębiorstw (8145 zł), budownictwo (7839 zł), przetwórstwo przemysłowe (7794 zł), transport i gospodarka magazynowa (7695 zł), handel, naprawy pojazdów samochodowych (7491 zł), administrowanie i działalność wspierająca (6393 zł) oraz zakwaterowanie i gastronomia (6008 zł).
fot. unsplash.com
oprac. /kp/