Minister zdrowia Izabela Leszczyna skierowała do Rady Ministrów projekt ustawy, który wyłącza od podstawy wymiaru składki zdrowotnej przychody ze sprzedaży środków trwałych.
Nadal jednak nie wiadomo, ile w przyszłym roku będzie wynosiła składka zdrowotna. – W tej chwili ani nie mamy wspólnego projektu, który by został zaakceptowany przez wszystkie partie koalicyjne, ani szczególnie w kontekście powodzi nie mamy przestrzeni fiskalnej do tego, by zrobić coś więcej – wyjaśniła. – Jako minister zdrowia wcale nie czekam, by zmniejszono składkę zdrowotną. Myślę, że przedsiębiorcy potrafią liczyć pieniądze i rozumieją, że robimy to, co możemy zrobić, a to, co będziemy mogli robić w kolejnych latach, także będziemy robić – powiedziała Izabela Leszczyna.
W kwietniu minister zdrowia razem z ministrem finansów Andrzejem Domańskim przedstawili szerszą propozycję reformy składki zdrowotnej. Zakładała ona nie tylko zniesienie naliczania składki od zbywalnych środków trwałych, ale też zmiany w poziomie składki płaconej przez przedsiębiorców. Rozliczający się na skali podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia. Wysokość składki ma być stała, niezależna od osiąganego dochodu. W przypadku płacących podatek liniowy składka miałaby być naliczana w wysokości 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia, powyżej tego limitu składka ma być powiększana o 4,9% od nadwyżki. Osoby płacące ryczałt od przychodów ewidencjonowanych zapłaciłyby 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia do miesięcznego przychodu wynoszącego czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia, a powyżej tego limitu składka będzie powiększana o 3,5% nadwyżki. Natomiast przedsiębiorcy na karcie podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9% od 75% minimalnego wynagrodzenia.
Polska 2050 proponuje trzy ryczałtowe kwoty składki – 4%, 7% i 9,4% liczone od średniego wynagrodzenia. Wysokość składki w konkretnym miesiącu uzależniona byłaby od kwoty wszystkich oskładkowanych przychodów ubezpieczonego od początku roku kalendarzowego w przedziałach do 85 tys. zł, 85–300 tys. zł i powyżej 300 tys. zł. Obecnie kwoty te wyniosłyby odpowiednio w zaokrągleniu 300 zł, 525 zł i 700 zł.
Pomysł Lewicy zakłada zastąpienie od 2026 r. obecnej składki zdrowotnej 9% podatkiem od zdrowia, który będą uiszczać zarówno płatnicy PIT, jak i CIT. Projekt ten jest jedynym, który zamiast kosztów dla budżetu państwa przyniósłby wpływy.
Propozycja PSL zakłada rozłożenie obniżki składki zdrowotnej na etapy, a propozycję oszacowano na kilkanaście miliardów zł.
fot. freepik.com
oprac. /kp/