Według szacunków płacę minimalną otrzymuje w Polsce ok. 3,6 mln osób. Od 1 stycznia wynosi ona 4242 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa – 27,70 zł brutto. Od 1 lipca najniższe wynagrodzenie wzrośnie do 4300 zł, a minimalna stawka godzinowa do 28,10 zł. Do końca minionego roku było to odpowiednio 3600 zł i 23,50 zł, wzrost jest więc znaczny. Najmniej zarabiający pracownicy wykazują entuzjazm, którego nie podzielają eksperci.
– Największe obawy dotyczące wzrostu kosztów pracy w związku ze wzrostem płacy minimalnej mają właściciele małych firm oraz sektora przemysłu budowlanego – podkreśla Ewelina Gawlik, ekspertka ds. rynku pracy i prezes agencji Nova Praca Group. – Najniżej zarabiający pracownicy wykazują entuzjazm, ale eksperci biją na alarm. Decyzja o tak znaczących podwyżkach ma także swoje ciemne strony, będzie miała olbrzymi wpływ na ogólną sytuację ekonomiczną kraju, w tym na rynek pracy, inflację oraz konsumpcję – tłumaczy ekspertka.
Zwraca ona uwagę, że wzrost kosztów pracowniczych po stronie przedsiębiorców "z pewnością nie zamknie się dociągnięciem płac najniżej zarabiających do minimalnego poziomu". – Każda podwyżka pensji minimalnej, a tym bardziej tak znacząca, będzie przekładać się na presję na podwyżki, także na innych, lepiej opłacalnych stanowiskach – wskazuje.
Przedsiębiorcy zastanawiają się, czy utrzymanie stabilności finansowej firmy jest możliwe przy jednoczesnym spełnianiu obowiązków względem pracowników. Zdaniem Eweliny Gawlik w przypadku sektora budowlanego wzrost kosztów pracy wywołany podniesieniem płacy minimalnej może prowadzić do podniesienia cen usług czy produktów, co z kolei może wpłynąć na konkurencyjność firm na rynku. Dodatkowo obawy związane z podwyżkami płac minimalnych prowadzą do spekulacji na temat wzrostu szarej strefy gospodarczej. – Wzrost kosztów pracy może skłonić niektóre firmy do poszukiwania nieformalnych form zatrudnienia, co z kolei może wpłynąć na stabilność rynku pracy. Przedsiębiorstwa, szczególnie te z sektorów, gdzie koszty pracy mają istotne znaczenie, mogą być zmuszone do redukcji zatrudnienia, by zachować konkurencyjność – ocenia ekspertka rynku pracy.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/