Sejm uchwalił jakiś czas temu 9-procentowy CIT dla małych firm, których przychody nie przekroczą w danym roku podatkowym 1,2 mln euro. Dziennik Rzeczpospolita zwraca jednak uwagę na liczne pułapki, jakie ustawodawca ukrył w nowych przepisach, które mają objąć nawet pół miliona podatników. Szacuje się jednak, że do tej pory niższy podatek, wynoszący 15 procent, płaciło zaledwie około 120 tys. podmiotów gospodarczych.
O czym dokładnie mowa? Zgodnie z nowelizacją przedsiębiorcy będą mogli zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu fikcyjne odsetki od pozostawionego w spółkach kapitału. Ponadto, zakłada zmianę w ustawie o PIT przepisów, które warunkowały prawo do opodatkowania rozliczenia dochodów współmałżonków oraz osób samotnie wychowujących dzieci do 30 kwietnia danego roku podatkowego.
Okazuje się jednak, że uprawnienie do uiszczania niższego podatku będzie można stracić praktycznie z dnia na dzień, w trakcie roku podatkowego. Wystarczy jedna większa operacja finansowa, a przedsiębiorca będzie musiał zapłacić wyższy CIT. Z tego powodu eksperci już dziś przestrzegają rządzących, że tego typu mechanizm może doprowadzić skarbówkę na manowce. Przedsiębiorcy będą bowiem mnożyć biznesowe byty i zakładać niewielkie spółki tylko po to, aby nie przekroczyć ustawowego limitu. Działalności te będą najprawdopodobniej łączyć w większe grupy kapitałowe.