7 kwietnia weszły w życie zmiany w Kodeksie pracy regulujące kwestię pracy zdalnej. Oprócz uzgodnienia faktu wykonywania pracy w takim trybie konieczne jest także m.in. uzgodnienie miejsca jej wykonywania, określone muszą być też zasady pokrywania kosztów przez firmę. Choć z raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców "Praca zdalna po pandemii" wynika, że home office jest pozytywnie postrzegany zarówno przez pracodawców, jak i pracowników, organizacja wydała rekomendacje. Chodzi o zwrot kosztów, ale również możliwość kontroli zatrudnionego w miejscu wykonywania obowiązków służbowych bez uprzedniego porozumienia z pracownikiem.
W rekomendacjach znalazło się np. stosowanie dwóch odrębnych podstaw prawnych do wnioskowania przez pracownika o pracę zdalną. Mowa o dwóch kwestiach – według Kodeksu pracy wniosek taki mogą złożyć rodzice wychowujący dzieci do lat czterech, a według dyrektywy work-life balance, która została wprowadzona w Polsce, pracownik wychowujący dziecko do 8. roku życia.
Przedsiębiorcy postulują również doprecyzowanie zasad obliczania ryczałtu. Jak podano w raporcie, ustawa ogranicza się do stwierdzenia, że wysokość ryczałtu ma odpowiadać przewidywanym kosztom pracy zdalnej. – Praktyka pokazała, że termin ten nie jest wystarczająco precyzyjny i prowadzi do stosunkowo sporych rozbieżności na rynku pracy. Część pracodawców przyjmuje w swoich regulacjach czy porozumieniach obowiązek pomniejszenia ryczałtu o dni urlopu czy innej usprawiedliwionej nieobecności pracownika, natomiast część wypłaca swoim pracownikom taką samą kwotę ryczałtu niezależnie od faktu, czy praca była rzeczywiście wykonywana – zwraca uwagę ZPP. Postuluje, aby formularze odpowiadały np. rozliczeniom delegacji – czyli aby ustalić jeden wzór, który pomoże rozliczyć na równych zasadach. Jak wynika z raportu ZPP, obecnie zatrudniający proponują od 20 do nawet 200 zł miesięcznie ekwiwalentu za wykonywanie obowiązków poza biurem.
Związek zwraca uwagę, że w obecnym brzmieniu przepisów kontrola pracy zdalnej nie może być zaskoczeniem dla pracownika. – Co do zasady kontrola traci sens, gdyż wszelkie ewentualne niedociągnięcia, które podejrzewa pracodawca, mogą zostać przez pracownika łatwo wyeliminowane na czas przeprowadzenia kontroli – podkreśla ZPP. Radca prawny Paweł Sych podczas konferencji związku zwrócił uwagę m.in. na problem aplikacji do poruszania myszką, które wykorzystywano, aby imitowano obecność zatrudnionego. Z kolei Szymon Witkowski, radca prawny i ekspert ZPP, zaznaczył, że zdarzało się, że przy próbie kontaktu z pracownikami zatrudniający słyszeli, że podwładny nie może rozmawiać, ponieważ jest w supermarkecie. – Pracodawcy zgłaszali nam takie sytuacje – wskazywał. Zdaniem ZPP należałoby rozważyć zmianę przepisu i wprowadzenie możliwości kontroli pracy zdalnej przez pracodawcę bez porozumienia z pracownikiem, a jedynie po informowaniu go o zamiarze przeprowadzenia kontroli ze stosunkowo krótkim wyprzedzeniem.
Czytaj także: Firmy mają problem z kosztami i rozliczaniem pracy zdalnej
fot. unsplash.com
oprac. /kp/