– Jeśli nic nie zmienimy w mechanizmach ustawowych kształtowania minimalnego wynagrodzenia, w 2024 r. czeka nas kolejna bezprecedensowa podwyżka płacy minimalnej. Jej poziom może zagrozić gospodarce i przyczynić się do wielu negatywnych zjawisk na rynku pracy. Dlatego potrzebna jest pilna debata nad zmianą mechanizmu jej ustalania – apeluje prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i przewodniczący zespołu budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych w Radzie Dialogu Społecznego. Zdaniem eksperta firmy, zwłaszcza małe i średnie, nie poradzą sobie w takim przypadku z presją płacową, a dodatkowo impuls inflacyjny może doprowadzić do jeszcze większych problemów gospodarki i negatywnie odbić się na poziomie zatrudnienia.
Zgodnie z obliczeniami ekonomistów na podstawie kryteriów ustawowych wymagany gwarantowany poziom płacy minimalnej w przyszłym roku wyniesie 4254,40 zł, zaś minimalna stawka godzinowa – 27,80 zł. W stosunku do średniorocznego poziomu płacy minimalnej w 2023 r. oznacza to wzrost o prawie 20%. Tym samym Polska wejdzie do grona siedmiu państw Unii Europejskiej z najwyższym wynagrodzeniem minimalnym. – Tak znaczący wzrost wynika w znacznej mierze z ustawowego mechanizmu tzw. wskaźnika weryfikacyjnego, który porównuje inflację prognozowaną w przeszłości z faktycznie odnotowanymi jej wartościami. Tymczasem wskaźnik weryfikacyjny z założenia powinien służyć zrekompensowaniu pracownikom skutków inflacji w przypadku, gdyby okazała się większa niż oczekiwano. W rzeczywistości jednak taka rekompensata nastąpiła już wcześniej, gdyż w poprzednim roku rząd ustalił znacznie wyższy poziom płacy minimalnej niż wynikało to z algorytmu ustawowego. W 2023 r. płaca minimalna wzrośnie dużo mocniej niż rzeczywista inflacja rok wcześniej – wzrost wyniesie 17,7% średniorocznie w porównaniu z 2022 r. i o 19,6% od lipca 2023 r. w porównaniu z lipcem 2022 r. – wskazuje prof. Jacek Męcina.
W Polsce w ostatnich latach obserwowany jest dynamiczny wzrost płacy minimalnej. W latach 2015–2022 minimalne wynagrodzenie wzrosło o 1850 zł – z 1750 zł w 2015 r. do 3600 zł w 2022 r. W tym samym czasie wynagrodzenie przeciętne w gospodarce narodowej wzrosło niewiele ponad połowę wzrostu minimalnego. Relacja do wynagrodzenia przeciętnego będzie wynosić w 2023 r. prawdopodobnie ponad 51%. Zgodnie z aktualnymi informacjami GUS udział osób zatrudnionych w gospodarce narodowej otrzymujących wynagrodzenie brutto nieprzekraczające obowiązujące minimalne wynagrodzenie w liczbie osób zatrudnionych na umowę o pracę w grudniu 2021 r. wynosił 13%, co przekłada się na 1,6 mln osób.
– Zgodnie z Wieloletnim Planem Finansowym i oczekiwaniami ekonomistów rok 2024 powinien charakteryzować się spadkiem inflacji, w dodatku w warunkach spowolnienia wzrostu gospodarczego i pogorszenia sytuacji przedsiębiorstw. Skokowa podwyżka płacy minimalnej zdaje się nie przystawać do tych warunków. Tym bardziej, że zgodnie z zapisami ustawowymi będzie ona musiała ponownie zostać dokonana dwukrotnie – w styczniu i lipcu. Wskazuje to na potrzebę wprowadzenia istotnych zmian w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Właściwym kierunkiem, od lat postulowanym przez Konfederację Lewiatan, byłoby ustabilizowanie płacy minimalnej na poziomie 50% przeciętnego wynagrodzenia, tak aby ustawowy algorytm nie był przyczyną zmian zakłócających równowagę na rynku pracy i w gospodarce – podkreśla ekspert. – Należy zaapelować do rządu i strony związkowej o pilną weryfikację mechanizmu wzrostu płacy minimalnej i odejście od obecnie obowiązujących przepisów. Zaniechanie w tej sprawie, zwłaszcza w perspektywie trudnego roku 2024 roku, przyczyni się do pogłębienia negatywnych zjawisk w gospodarce i na rynku pracy – dodaje prof. Jacek Męcina.
fot. freepik.com
oprac. /kp/