116,835 mld zł wyniosły należności za trzy kwartały tego roku pozostałe do zapłaty z tytułu podatków. Oznacza to spadek rok do roku o 0,3%. Zdecydowana większość należności dotyczyła VAT-u.
– Spadek należności podatkowych o 0,3% jest statystycznie kosmetyczny jak na wielkość budżetu państwa i jego wpływów. Sytuacja gospodarcza w tym roku, szczególnie w pierwszym półroczu, pomimo wojny na Ukrainie, nie pogorszyła się mocno, a w niektórych branżach nawet się polepszyła. Większość restrykcji związanych z pandemią przestała obowiązywać. Wielu przedsiębiorcom dało to możliwość złapania oddechu. Ci, którzy z powodu pandemicznych zawirowań mieli zaległości w zobowiązaniach podatkowych, mogli wreszcie je uregulować – wyjaśnia doradca podatkowy Ewa Flor. – W mojej ocenie działalność organów podatkowych w kwestiach egzekwowania należności nie uległa znaczącej zmianie. Na gruncie Ordynacji Podatkowej istnieje możliwość umarzania zaległości, ale to jest decyzją uznaniową poszczególnych Naczelników Urzędów Skarbowych. Żaden NUS nie chce umorzyć wysokiej kwoty, która z kolei według każdego urzędnika reprezentuje inny poziom. Pomimo braku takich regulacji w prawie można domniemywać z bardzo dużym przekonaniem, że presja Ministerstwa Finansów na egzekwowanie jak największych kwot z zaległości występuje i będzie rosnąć – dodaje ekspertka.
Jeśli chodzio poszczególne województwa, na koniec września największe zaległości dotyczyły mazowieckiego – 49,643 mld zł (rok wcześniej było to 48,130 mld zł). Dalej są: woj. śląskie – 13,564 mld zł (14,411 mld zł) i wielkopolskie – 11,484 mld zł (12,084 mld zł). Na końcu listy znalazły się z kolei: świętokrzyskie – 1,262 mld zł (1,161 mld zł), opolskie – 1,449 mld zł (1,528 mld zł) i lubuskie – 1,588 mld zł (1,667 mld zł).
Biorąc pod uwagę podział na poszczególne podatki, widać, że największe należności dotyczą VAT-u. Po dziewięciu miesiącach 2022 r. wynoszą one 93,640 mld zł (rok wcześniej – 93,368 zł). Na kolejnych miejscach w zestawieniu odnotowano: akcyzę – 10,585 mld zł (10,466 mld zł), PIT – 7,974 mld zł (8,470 mld zł), CIT – 4,587 mld zł (4,707 mld zł), GRY – 48,846 mln zł (71,412 mln zł), podatki zniesione – 1,491 mln zł (1,728 mln zł), PSD (podatek od sprzedaży detalicznej) – 1,488 mln zł (8,808 mln zł), a także FIN (podatek od niektórych instytucji finansowych) – 0 zł (81,238 mln zł). Kwota zaległości jest tym wyższa, im większy udział ma dany podatek w ogólnych przychodach podatkowych w budżecie. Za około połowę odpowiedzialny jest VAT. Podatek akcyzowy stanowi ok. 19% przychodów podatkowych, PIT – ok. 17%, a CIT – ok. 11%.
– Można się spodziewać, że zaległości podatkowe najprawdopodobniej się powiększą. Spowolnienie gospodarcze, z jakim mamy obecnie do czynienia, najczęściej pociąga za sobą zwiększenie zadłużenia podatników. To z kolei idzie w parze ze wzmożonymi działaniami windykacyjnymi organów podatkowych – zauważa Ewa Flor.
fot. freepik.com
oprac. /kp/