Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że niemal 41% młodych Polaków od 25 do 34 roku życia posiada wykształcenie wyższe. Dziesięć lat temu ten wskaźnik był na podobnym poziomie, choć w stosunku do poprzedniego roku spadł o niemal 2 pkt. proc. Wynik Polski jest zbliżony do średniej Unii Europejskiej, jednak przykładowo w Luksemburgu prawie 63% młodych dorosłych ma dyplom uczelni wyższej, a w Irlandii niemal 62%.
W minionym roku 41% populacji młodych w wieku 25-34 lata w Unii Europejskiej miało wykształcenie wyższe. Istnieje wyraźna różnica między płciami. Kobiety zdecydowanie częściej niż mężczyźni otrzymują dyplom uczelni wyższej – 47% vs. 36%. Z analizy danych Eurostatu wynika, że chociaż odsetek mężczyzn z wyższym wykształceniem wzrastał w ciągu ostatnich dziesięciu lat, tempo wzrostu było wolniejsze niż w przypadku kobiet. W rezultacie z biegiem czasu różnice między płciami się pogłębiły.
Państwa członkowskie UE wyznaczyły sobie cel zwiększenia udziału populacji osób w wieku 25-34 lata z wykształceniem wyższym na poziomie 45% w 2030 r. Niemal połowa państw członkowskich już go osiągnęła – chodzi o Luksemburg, Irlandię, Cypr, Litwę, Holandię, Belgię, Francję, Szwecję, Danię, Hiszpanię, Słowenię, Portugalię i Łotwę. Polska w tym zestawieniu znajduje się na 18. miejscu, przed nami jest jeszcze Grecja, Estonia, Malta oraz Austria. Natomiast najniższe udziały, jeżeli chodzi o liczbę młodych z wyższym wykształceniem, odnotowano w Rumunii (23%), we Włoszech (28%) i na Węgrzech (33%).
W 2003 r. co piąty młody człowiek w Polsce miał wyższe wykształcenie. Od tego momentu ta liczba systematycznie rosła, a w 2012 r. przekroczyła 40%. Następnie nie zmieniała się zbytnio przez kolejne lata. Szczyt miał miejsce w 2017 r., kiedy niemal 44% młodych miało dyplom uczelni wyższej. W minionym roku odsetek młodych z dyplomem uczelni wyższej wyniósł 40,6%, co oddala Polskę od wyznaczonego przez Unię Europejską celu.
– Dyplom uczelni wyższej nadal ma ogromne znaczenie na rynku pracy, ale coraz częściej to nie ten element naszego CV jest najważniejszy. Teraz liczą się umiejętności nazywane „power skills”, czyli takie, które pozwalają nam łatwo pracować w zespole, dostosować się, elastycznie reagować i uczyć się na bieżąco. Do tego rośnie prestiż i znaczenie rzemiosła, które często nie wymaga posiadania dyplomu. Niemniej zachęcam młodych ludzi, którzy mają pasję i wiedzą, czym chcą się zajmować, żeby podejmowali studia wyższe – podsumowuje Krzysztof Inglot z Personnel Service.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/