Trzy czwarte ciepła w Unii Europejskiej jest wciąż wytwarzane ze źródeł opartych na paliwach kopalnych. – Zarówno ciepłownictwo unijne, jak i polskie stoi przed tymi samymi wyzwaniami, czyli musimy się zdekarbonizować. Chyba nie ma innej drogi niż dekarbonizacja. Na to można popatrzeć z dwóch perspektyw: globalnej, czyli zmian klimatycznych, i tutaj to, co robimy, jest częścią dużego programu transformacji energetyki, jak i lokalnej. Ciepłownictwo systemowe jest biznesem lokalnym, więc oprócz dostępności ciepła musimy zapewnić jego konkurencyjność, dostępność cenową dla naszych klientów. A tę dostępność zrobimy właśnie poprzez dekarbonizację – tłumaczy Piotr Górnik, prezes zarządu Fortum Power and Heat Polska.
Transformacja europejskiego ciepłownictwa zajmuje szczególne miejsce w pakiecie "Fit for 55". Jak wynika z raportu Polskiego Towarzystwa Elektrociepłowni Zawodowych, w skali UE sektor ten zaspokaja ok. 12–13% zapotrzebowania na ciepło. Jednak są regiony, szczególnie w Europie Północnej i Wschodniej, gdzie rola systemu jest kluczowa i nie można go zastąpić inną formą dostarczania ciepła i ciepłej wody. Największym sektorem ciepłownictwa systemowego w Europie są Niemcy, a następnie Polska i Szwecja. W Polsce ciepło z wielkoskalowych systemów ciepłowniczych ogrzewa ponad 40% gospodarstw domowych. Ponad połowa końcowego zużycia energii brutto w UE przypada na sektor ciepłowniczy, co czyni go największym konsumentem sektora energetycznego. – Transformacja ciepłownictwa, chociaż o niej mówimy od wielu lat, rzeczywiście wymaga przyspieszenia i jest na początkowym etapie. Ważne jest, abyśmy obrali właściwy kierunek, i wydaje się, że transformacja polegająca na dekarbonizacji i elektryfikacji ciepłownictwa jest tym, co powinno znaleźć potwierdzenie w regulacjach, w stanowisku polityki energetycznej państwa dla ciepłownictwa. Wtedy firmy ciepłownicze, zarówno te duże, jak i małe, będą miały kierunek, będą mogły podjąć konkretne działania, aby się zdekarbonizować i zelektryfikować, tak jak to będzie pasowało do lokalnych systemów – ocenia Piotr Górnik. PTEZ szacuje, że dostosowanie polskiego sektora ciepłownictwa do wymogów "Fit for 55" będzie się wiązało z nakładami inwestycyjnymi wielkości od 61,5 do 91,1 mld euro.
W 2020 r. w sektorze ciepłownictwa koncesjonowanego dominowały paliwa węglowe, odpowiadające za niecałe 69% zużywanych paliw. Od 2017 r. zmniejszył się on o 5 p.p., a od 2002 r. – o niecałe 13 p.p. W ciągu 18 lat wzrósł za to udział paliw gazowych – o blisko 7 p.p. – oraz OZE – o 7,2 p.p. – Podchodzimy do dekarbonizacji w taki sposób, że ciepłownictwo jako część ekosystemu miejskiego bazuje również na produktach miejskich. Takim produktem, mówiąc najprościej, są odpady. Część odpadów, która nie nadaje się do innego wykorzystania i nie podlega recyklingowi, zamiast trafiać na składowisko, może trafiać do elektrociepłowni czy ciepłowni i zostać wykorzystana do produkcji energii elektrycznej. Oczywiście każdy system dużego miasta ma swoją specyfikę, dlatego trzeba budować te programy pod konkretną lokalizację, wykorzystując zasoby lokalne dostępne w danej lokalizacji – wyjaśnia ekspert.
Paliwo stałe wytwarzane z odpadów, czyli tzw. RDF, wykorzystuje m.in. należąca do Fortum Elektrociepłownia Zabrze. Od początku działalności zakład przetworzył termicznie ponad 0,5 mln t RDF, likwidując tym samym część problemów związanych ze składowaniem odpadów w regionie. Spółka ma w planach także budowę nowoczesnej technologicznie instalacji przetwarzającej z odpadów ciepło i prąd dla aglomeracji wrocławskiej.
fot. freepik.com
oprac. /kp/