Od 24 lutego, czyli od wybuchu wojny w Ukrainie, do 6 listopada do Polski wjechało w sumie 7,569 mln ukraińskich uchodźców, a w przeciwnym kierunku przemieściło się 5,762 mln ludzi. Na terytorium Polski przebywa więc aktualnie ok. 1,807 mln Ukraińców. Najwięcej z nich przybyło w marcu, sierpniu i październiku. Początek wojny był czasem, w którym odnotowano najwyższy poziom fali migracji ze wschodu – przyjechało wtedy 2 mln osób. W kolejnych miesiącach było ich zdecydowanie mniej, jednak w w październiku z Ukrainy do Polski wjechało w sumie 740,7 tys. osób – to o 3,3 tys. więcej niż we wrześniu. Z drugiej strony spadła liczba Ukraińców, którzy wrócili do swojej ojczyzny – z 746,1 tys. osób we wrześniu do 729,1 tys. w październiku.

– Do tej pory wrzesień i październik były miesiącami, w których liczba Ukraińców w Polsce standardowo zmniejszała się. Wielu z nich wracało do kraju po zakończeniu pracy sezonowej. Tworzyli oni sporą grupę migrantów zarobkowych, którzy regularnie podejmują w Polsce etat wakacyjny w rolnictwie czy budowlance i na jesień wracają do domu. Obecnie mamy do czynienia z zupełnie inną, bardziej różnorodną społecznością – mówi Natalia Myskova, dyrektor ds. rekrutacji międzynarodowej w Grupie Progres.

Trend utrzymuje się również w listopadzie. Część Ukraińców ucieka przed ciężką zimą – do tej pory Rosja zniszczyła ok. 40% ukraińskiego systemu energetycznego, w tym elektrowni, elektrociepłowni i elektrowni wodnych. Problemy z dostępem do bieżącej wody, dostawami elektryczności i ciepła doskwierają m.in. mieszkańcom Kijowa. Na początku listopada 4,5 mln osób zostało tymczasowo odłączonych od konsumpcji energii, a tylko w stolicy prądu nie miało 450 tys. mieszkańców. Ludność Ukrainy jest proszona o gromadzenie ciepłych ubrań, koców, świec oraz latarek. Ukraińcy są też ostrzegani przed spadkiem temperatur zimą nawet do 18 stopni poniżej zera.

– Z początkiem listopada faktycznie nasila się trend obserwowany już w październiku. W porównaniu do analogicznych miesięcy w 2021 r., odnotowaliśmy zwiększone o ponad 15% zainteresowanie Ukraińców pracą tymczasową w Polsce. Co więcej, liczba kandydatów chętnych do podjęcia tego typu etatu już w zimie i chętnych do przyjazdu nad Wisłę od zaraz również zauważalnie wzrosła. Porównując czerwiec, lipiec i sierpień z październikiem czy listopadem br. wspomniany wzrost wynosi ok. 15% – mówi Natalia Myskova.

Ekspertka potwierdza też, że duży wpływ na obecne decyzje o migracji i podjęciu pracy w Polsce mają działania Rosji, niszczącej ukraińską infrastrukturę energetyczną. Jednak nie każda z osób, które z tego powodu przyjadą do Polski, będzie szukała tu zatrudnienia. – Nasze badania pokazują, że pracy w Polsce może szukać co czwarty uchodźca z Ukrainy. Wielu z nich nie podejmie etatu, część nie będzie potrzebować też wsparcia materialnego czy rzeczowego – podsumowuje Natalia Myskova.

fot. freepik.com
oprac. /kp/