Inwestycja w domową fotowoltaikę zwykle spowodowana jest chęcią pozyskania taniej energii. Jednakże nie wolno przy tym zapominać o bezpieczeństwie instalacji, a w konsekwencji domowników. Instalacja fotowoltaiczna, która jest dobrze zaprojektowana i poddawana okresowym przeglądom, a także zrobiona z wysokojakościowych komponentów nie stanowi zagrożenia pożarowego większego niż jakiekolwiek urządzenie elektryczne.
Przyczyną pożaru fotowoltaiki najczęściej jest złe wykonanie instalacji, ale także błędy związane z niewłaściwym zabezpieczeniem instalacji prądu stałego np. źle dobranymi przewodami, wtyczkami złej jakości lub brakiem zabezpieczeń takich jak bezpieczniki czy wyłączniki. Do zwarcia może dojść również w panelach fotowoltaicznych, gdy mają one słabą jakość lub gdy dobrano niewłaściwe zabezpieczenia całego systemu.
Ryzyko pożaru można zminimalizować stosując normy, standardy i przepisy, które są pełne wytycznych dotyczących poprawnego projektu, sprzętu oraz montażu instalacji. W tym celu należy zdecydować się na właściwą pomoc ekspercką.
19 września 2020 roku wprowadzono najnowsze przepisy przeciwpożarowe dla instalacji fotowoltaicznych w formie zmian w prawie budowlanym. Zgodnie z nimi każda instalacja powyżej 6,5 kWp wymaga sprawdzenia przez rzeczoznawcę ds. zabezpieczeń przeciwpożarowych, a do tego musi być zgłoszona do organów Państwowej Straży Pożarnej
Zmiany wprowadzone w 2021 r. dotyczą także zastąpienia projektu budowlanego tzw. projektem tych urządzeń, w którym muszą znajdować się w nim określone informacje dla rzeczoznawcy oceniającego bezpieczeństwo ppoż. instalacji fotowoltaicznej.
Jak podkreślają eksperci z branży solarnej kluczowy dla bezpieczeństwa jest odpowiedni wybór producentów i monterów, którzy gwarantują profesjonalną instalację oraz zabezpieczenie modułów przed różnymi czynnikami, które mogą wywołać pożar.
Zgodnie z prawem każda instalacja elektryczna powinna być sprawdzana co 5 lat. Zdaniem Polskiego Towarzystwa Fotowoltaicznego należy ją sprawdzać pierwszy raz między 11-13 miesiącem po uruchomieniu, a kolejne przeglądy należy wykonywać co 3 lata, nie rzadziej natomiast niż 5 lat. Przegląd powinien być wykonany fachowo. Jak mówi wiceprezes Polskiego Towarzystwa Fotowoltaicznego – fachowiec musi przejrzeć instalacje, bo bardzo wiele rzeczy widać gołym okiem- czy na konstrukcji nie pojawia się rdza, czy moduły nie są trwale zabrudzone, przydałaby się też kamera termowizyjna, by sprawdzić czy nie powstają „hot spoty”, trzeba również obejrzeć skrzynki przyłączeniowe i połączeniowe, sprawdzić czy nie ma tzw. niestyków itp.
Stosowanie norm i profilaktyka zagrożeń niekiedy nie wystarczą. Warte jest posiadanie planu B. Organizacja akcji gaśniczej w przypadku pożaru budynku dachu, na którym są zamontowane panele fotowoltaiczne wymaga podjęcia działań innych niż w przypadku „standardowego” pożaru. Właściciele domów z panelami mogą ułatwić strażakom zadanie.
W Europie Zachodniej i w USA stosuje się naklejki informujące, iż dany budynek jest wyposażony w alternatywne źródło zasilania. W Polsce takiego nakazu nie ma, natomiast ze względów bezpieczeństwa warto jest to zrobić. Warto jest również wyposażyć budynek w proszkową gaśnice. W przypadku spięcia czy pożaru, choć sytuacje takie nie zdarzają się często, taka gaśnica może okazać się niezbędna.
Wybierz właściwego eksperta
Aslandi jest firmą, której siedziba znajduje się w Wodzisławiu Śląskim. Oferuje pełne i rzetelne doradztwo w zakresie wyboru rozwiązań fotowoltaicznych, celem uzyskania maksymalnej efektywności. Zajmuje się również montażem i serwisem technicznym instalacji, kompletną obsługą dokumentacji oraz wniosków o dofinansowanie i ubezpieczenie. Realizacja jest w rękach jednego człowieka, z którym klient jest w stałym kontakcie i który jest w stanie odpowiedzieć na każde pytanie. Doradca odwiedza dom i ocenia warunki techniczne oraz zapoznaje się z preferencjami i oczekiwaniami, dzięki czemu możliwy jest dobór najlepszego rozwiązania technicznego. Aslandi jest przede wszystkim zgranym zespołem, który w swoją pracę wkłada całe serce.
/oprac. d/