Miasta zajmują zaledwie ok. 3% powierzchni Ziemi, ale mieszka w nich prawie połowa populacji, czyli ok. 3,5 mld ludzi. Do 2030 r. liczba ta może wzrosnąć do ok. 5 mld. Z kolei w Polsce w 12 największych miastach mieszka ok. 16 mln osób. Przez postępującą urbanizację wpływ obszarów miejskich na środowisko i klimat będzie coraz większy, a jednocześnie to właśnie w nich kumuluje się szereg negatywnych zjawisk związanych m.in. z zanieczyszczeniem powietrza. Miasta odpowiadają za 60–80% całkowitego zużycia energii i 75% emisji CO2 na świecie. Muszą szukać więc sposobów na to, żeby rozwijać się w sposób bardziej zrównoważony.
– Miasta coraz bardziej dążą do zrównoważonego rozwoju. Chodzi o zapewnienie jak najlepszych warunków życia dla mieszkańców, jak również ograniczenie ich wpływu na środowisko. Ten zrównoważony rozwój w miastach to jednak złożony proces. Obejmuje m.in. efektywne zarządzanie energią zarówno w procesach produkcyjnych, jak i w budynkach, w których na co dzień mieszkamy, wykorzystanie zasobów, które są dostępne tu i teraz, świadome zarządzanie zasobami wodnymi, projektowanie przestrzeni przyjaznych do życia i tworzenie nowych sposobów zrównoważonego transportu. To także szeroko pojmowany recykling, odzysk surowców oraz edukacja, budowanie wśród mieszkańców świadomości tego, jak ważne jest zarządzanie zasobami, którymi dysponujemy – wskazuje Karol Juszczak, kierownik działu energetycznego w Alfa Laval Polska.
Zdaniem eksperta efektywność energetyczna w miastach może się okazać jednym z najskuteczniejszych sposobów łagodzenia kryzysu klimatycznego. – To wcale nie musi być drogie. Dla przykładu Polska dysponuje potężną siecią ciepłowniczą, więc jest tylko kwestia jej modernizacji i otwarcia na nowe technologie. W przypadku biurowców czy dużych bloków kompleksowe podejście, czyli termomodernizacja i zapewnienie dostaw przystępnej, czystej energii, może generować oszczędności na poziomie nawet 30–50% ich rocznych kosztów eksploatacji. Ciekawym aspektem jest też możliwość wykorzystania ciepła lub chłodu jako średnio- i długoterminowego magazynu energii, pozwalającego na gromadzenie nadwyżki i wykorzystanie jej w momencie, kiedy warunki będą ku temu sprzyjały. Takie magazynowanie energii w postaci ciepła jest efektywne, dochodzimy do sprawności rzędu 80% i jesteśmy w stanie ją przetrzymać przez 200–250 godz. – tłumaczy Karol Juszczak.
Miasta mogą wykorzystywać zasoby, które miasta już posiadają. Ekspert podkreśla, że odnawialne źródła energii to nie tylko wiatr i woda, ale również ścieki, ciepło z serwerowni albo ciepło tracone podczas procesów w zakładach przemysłowych. – Dla jednych ta energia może być odpadem, dla innych będzie idealnym źródłem do ponownego wykorzystania. Ciepło z oczyszczalni ścieków może być wykorzystane jako parametr do podbicia temperatury w sieciach ciepłowniczych. Z kolei centra przetwarzania danych generują wystarczającą ilość ciepła, które może być wykorzystane chociażby do podgrzewania ciepłej wody w miastach – wyjaśnia Karol Juszczak.
90% energii elektrycznej zużywanej w centrum danych jest zamieniane na ciepło. Jeśli ciepło odpadowe z serwerów zostałoby w całości wykorzystane do celów grzewczych, można by zaoszczędzić 3000 TWh rocznie – to ilość potrzebna do ogrzania 300 mln europejskich gospodarstw domowych. Kluczową ideą odzyskiwania ciepła odpadowego jest przechwytywanie ciepła wytworzonego w jednej części obiektu i ponowne wykorzystanie go w jak największej ilości w innych zastosowaniach. – W miastach mamy szerokie pole manewru w kwestii transformacji. Możemy zacząć właśnie od wykorzystania tych zasobów, które już są dostępne, i po prostu połączyć ze sobą zakłady, które mają nadmiar ciepła, z użytkownikami, którzy go na co dzień potrzebują, poprawiając parametry, obniżając generalnie koszty eksploatacji i rachunki za energię elektryczną – podsumowuje Karol Juszczak.
fot. freepik.com
oprac. /kp/