Samowystarczalność energetyczna gmin to aktualnie cel jak najbardziej osiągalny. Jego realizacja może być możliwa dzięki aktywnemu udziałowi spółdzielni energetycznych, które wymagają odpowiedniego wsparcia finansowego i inwestycyjnego. Temat ten poruszono podczas XXII Samorządowego Forum Kapitału i Finansów w Katowicach.
Pierwszą w Polsce gminą niepotrzebującą zewnętrznego zasilania do bieżącego funkcjonowania była gmina Kisielice w woj. warmińsko-mazurskim zamieszkiwana przez 6 tys. osób. Na jej terenie znajduje się 66 wiatraków, a także ciepłownia na biomasę. Ciepło produkowane jest ze słomy, dzięki czemu rachunki za ogrzewanie są dwu- lub nawet trzykrotnie niższe niż w innych miejscowościach. Jest też biogazownia, która z kiszonki kukurydzianej wytwarza prąd i ciepło do ogrzania ciepłej wody wiosną i latem.
W ocenie Tomasza Koprowiaka, burmistrza miasta i gminy Kisielice w latach 1990-2014, kluczowe jest nie samo osiągniecie samowystarczalności energetycznej, ale produkowanie tyle energii, ile zużywa się w czasie rzeczywistym i jednocześnie posiadanie w danej gminie instytucji zarządzania energią. Jego zdaniem "w każdej jednostce samorządowej istnieją warunki i można to zrobić". Podczas debaty wspominał, że na początku transformacji energetycznej wraz ze swoim zespołem postawili na budowę farm wiatrowych, przez co finanse w gminie uległy poprawie. Zaoszczędzone środki pozwoliły na kolejne inwestycje. – Budowaliśmy kotłownie na biomasę i sieć jednocześnie. Następna sprawa to biogazownia, bo jak zaczęło się to w następnych latach rozwijać, to zacząłem szukać kolejnych źródeł. Na koniec zamarzyła mi się fotowoltaika, bo żeby zmniejszyć koszty pracy ciepłowni, trzeba było szukać oszczędności w energii. Nie było spółdzielni energetycznych – tłumaczył. Według Tomasza Koprowiaka spółdzielnie oraz zbilansowanie ich funkcjonowania to klucz w usamodzielnieniu energetycznym gmin.
Tadeusz Ciak, burmistrz Makowa Mazowieckiego, podkreślał, że aktualne przepisy i niespójna polityka państwa przeszkadzają gminom i miastom w transformacji energetycznej. W miejscowości tej od 2023 r. działa turbina wodna, jednak według prawa samorządy nie mogą sprzedawać nadmiarowo wyprodukowanej przez siebie energii. – W teorii można produkować tyle energii, ile się zużywa, a jak się przyjrzymy bliżej, to się okaże, że zużywamy tylko 20% czy 30% Reszta z przeróżnych przyczyn – technicznych, a nawet fiskalnych – niestety jest niemożliwa, żeby ją zużywać – wyjaśnił. Zauważył przy tym, że prawo zabrania również udostępniania nadwyżki energii za darmo.
O finansowaniu inwestycji w poprawę efektywności energetycznej budynków oraz w odnawialne źródła energii mówił dr Marek Szczepański, dyrektor Departamentu Programów Ekologicznych Banku Ochrony Środowiska. – Unia Europejska kładzie bardzo duży nacisk na finansowanie inwestycji proekologicznych zarówno w zakresie budowy instalacji, jak i poprawy efektywności energetycznej. Problemem nie są zatem pieniądze, ale to, czy samorządy są w stanie po nie sięgnąć i czy zdążą zrealizować inwestycje w terminach określonych dla wykorzystania funduszy unijnych – wskazał ekspert. Nie wykluczył, że z powodu ograniczonego czasu na wydatkowanie funduszy unijnych nie wszystkie samorządy będą w stanie pozyskać i efektywnie wykorzystać te środki. Kolejnym problemem jest mała liczba wykonawców, którzy mogliby zrealizować niektóre programy jak np. termomodernizacje budynków.
fot. kisielice.warmia.mazury.pl
oprac. /kp/