E-handel jest aktualnie jedną z najdynamiczniej rozwijających się branży w Polsce. Wartość rynku e-commerce wynosi ponad 92 mld zł, a z szacunków wynika, że do 2026 r. roku handel internetowy będzie stanowił ok. 20% sprzedaży detalicznej w kraju. Z okazji zbliżającej się drugiej prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej Izba Gospodarki Elektronicznej chce rozpocząć dyskusję na temat najważniejszych kwestii i postuluje m.in. o konieczność reformy podejścia regulacyjnego, niezbędnego do wyrównania ram prawnych i konkurencyjnych dla polskich i azjatyckich e-przedsiębiorców.
– Nowa prezydencja Polski w Radzie UE przypada na okres, gdy zarówno w Komisji Europejskiej, jak i państwach członkowskich będą już znane pierwsze opinie na temat funkcjonowania kluczowych dla gospodarki elektronicznej aktów prawnych, takich jak DMA i DSA. Pierwsze analizy umożliwią m.in. określenie skuteczności tych aktów i rozszerzenia ich na podmioty spoza UE. Co więcej, w prezydencji Polski w Radzie UE dostrzegamy możliwość większego udziału w pracach nad procesem rewizji Unijnego Kodeksu Celnego oraz rozpoczęcia prac legislacyjnych nad projektem Digital Fairness Act – podkreśla Patrycja Sass-Staniszewska, prezes e-Izby.
E-Izba wskazuje, że europejscy e-przedsiębiorcy wciąż borykają się z nierówną konkurencją, zwłaszcza ze strony przedsiębiorców z Chin, a rozwój modelu "direct to consumer" przyczynił się do zwiększenia skali problemu, gdyż wiele podmiotów pozaunijnych rozpoczęło sprzedaż towarów do krajów UE, stając się dla nich bezpośrednią konkurencją. – Zmiany w prawie, nierzadko wymagające od przedsiębiorców dokonania wielu zmian w swojej działalności, generują poważne koszty. Prowadzą także do niespójności regulacyjnych, nakładania się na siebie kompetencji organów nadzorczych czy braku jednolitego rozumienia przepisów w poszczególnych państwach członkowskich – tłumaczy organizacja. W dokumencie wystosowanym przez e-Izbę w związku z prezydencją Polski w UE zawarto apel o podejmowanie działań dążących do zapewnienia transparentności prawa w poszanowaniu wartości unijnych przy jednoczesnym wyrównaniu ram prawnych i konkurencyjnych. – Unijne regulacje prawne powinny obowiązywać również e-przedsiębiorców działających spoza UE i nie powinny zawierać mechanizmów, które pozwalają pozaunijnym e-przedsiębiorcom na uzyskanie nieuzasadnionej przewagi konkurencyjnej. Co więcej, dostrzegamy potrzebę oparcia nowej kadencji unijnych instytucji i organów na aktywnym wykorzystywaniu nowoczesnego instrumentarium prawnego, takiego jak, m.in., DSA, DMA, GPSR i ewentualnym korygowaniu nieefektywności tego systemu. Niezwykle ważne jest również dokonanie przeglądu regulacji prawnych dotyczących e-handlu w celu usunięcia niespójności oraz barier administracyjnych i tzw. regulatory overlaps, a także poprzedzanie wprowadzania nowych regulacji analizami ryzyka oraz ograniczenie liczby nowych regulacji – wymienia Izba Gospodarki Elektronicznej
Organizacja postuluje m.in. o wprowadzenie mechanizmów kontroli, które będą dostosowane do aktualnego modelu biznesowego – "direct to consumer", w ramach którego paczki z towarami przesyłane są w sposób rozproszony do konsumentów i wprowadzane na rynek unijny przez różne państwa członkowskie. – Dane podmiotów takich jak Oeko-Test czy Greenpeace są alarmujące. Towary przesyłane w tym modelu z Chin w dużej części nie spełniają unijnych norm, zagrażając tym samym zdrowiu, a nawet życiu konsumentów. W tych ramach należy m.in. zweryfikować mechanizmy analiz ryzyka i typowania przesyłek do kontroli oraz ujednolicić standardy działania w ramach całej Unii Europejskiej – podkreśla. Apeluje też o stałe monitorowanie i wyrównywanie szans konkurencyjnych poprzez cła wobec państw trzecich oferujących towary lub usługi na rynku UE, zniesienie progu celnego de minimis (150 euro), aby zapobiec nieuczciwej konkurencji pozaunijnych e-przedsiębiorców, ograniczenie nowych regulacji i przeprowadzanie analiz ryzyka przed ich wprowadzeniem oraz zmniejszenie biurokracji dla przedsiębiorców.
fot. freepik.com
oprac. /kp/