W Elektrowni Rybnik powstanie blok parowo-gazowy. Będzie on jednym z największych bloków tego typu w Polsce i jednym z największych w Europie. Pozwolenie na budowę wydał prezydent Miasta Rybnik 12 marca 2024 r. Jednak zdaniem Towarzystwa na rzecz Ziemi oraz Pracowni na rzecz Wszystkich Istot inwentaryzacja przyrodnicza będąca częścią raportu środowiskowego (tzw. raport ooś) została przygotowana wadliwie. Dlatego złożyli wniosek o odmowę pozwolenia na budowę.
Zdaniem przyrodników ocena stanu zbiornika na rzece Rudzie, nad którą ma być zlokalizowany blok, została przeprowadzona bez badań, w oparciu o wywiady z przedstawicielami Polskiego Związku Wędkarskiego. – Trudno uwierzyć, że ktoś się pod tym podpisał. Dla ichtiologa i kogokolwiek czytającego opracowani jest jasne, że jego autorzy nie przeprowadzili żadnych badań i nie są w stanie przedstawić jakiejkolwiek informacji na temat ichtiofauny zbiornika – pisze w swojej ekspertyzie ichtiolog prof. Tomasz Mikołajczyk z Pracowni Ekspertyz i Badań Ichtiologicznych PEBI.
Jak wskazują przyrodnicy, by zbadać ichtiofaunę Rudy, autorzy raportu ooś zadeklarowali dokonanie jednego odłowu w grudniu 2019 r., ale nie podali jego lokalizacji ani charakterystyki. W raporcie napisano, że mierzono i sklasyfikowano pod względem wieku gatunki chronione, ale nie wymieniono, jakie to gatunki. W innym miejscu raportu stwierdzono z kolei ich brak. Zdaniem prof. Mikołajczyka, by rzetelnie zbadać środowisko rzeki, należałoby dokonać trzech odłowów w wymaganym przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska terminie między 15 sierpnia a 30 października. Odłów przeprowadzony w grudniu, kiedy ryby migrują na zimowiska, jest niewiarygodny. Tymczasem brak precyzyjnych danych utrudnia obiektywną ocenę oddziaływania inwestycji i uniemożliwia skuteczną ochronę gatunków.
Zebrane w raporcie dane z odłowu pozyskano też bez wymaganych zgód Urzędu Marszałkowskiego i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dodatkowo autorzy raportu ooś nie przedstawili osobno wyników swojej analizy dla zbiornika i osobno dla rzeki, ale potraktowali te różne ekosystemy łącznie, a tabela ze spisem występujących gatunków opierała się na badaniach sprzed 24 i 19 lat. Autorzy stwierdzili, że w zbiorniku i rzece nie ma warunków do występowania ani jednego gatunku chronionego, ale nie opisali, o jakie warunki chodzi. – Ilość gatunków chronionych jest tak duża i wymagają one tak różnych środowisk, że stwierdzenie, że środowisko jeziorowe lub rzeczne nie sprzyja wszystkim gatunkom chronionym świadczy o całkowitym dyletanctwie autorów i/lub ich intencyjności – podkreśla prof. Tomasz Mikołajczyk.
Błędów tych nie zauważyła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach, która pozytywnie uzgodniła raport ooś. – Inwestor w swoim raporcie wprowadził opinię publiczną w błąd. Stwierdził bowiem, że lepszym rozwiązaniem środowiskowym będzie instalacja z otwartym system chłodzenia na gaz niż z zamkniętym obiegiem na węgiel. Jest to manipulacja lub niewiedza ze strony inwestora, gdyż proponowane rozwiązanie z punktu widzenia ochrony ekosystemów wodnych rzeki Ruda jest wysoce szkodliwe, ponieważ wiąże się z olbrzymim poborem wód, a co za tym idzie, możliwym zasysaniem i uśmiercaniem organizmów wodnych. Przykre w tym wszystkim jest to, że nawet katowicka RDOŚ na takie rewelacje ze strony inwestora nie zareagowała tylko w bezkrytyczny sposób uzgodniła inwestycję – komentuje Robert Wawręty z Towarzystwa na rzecz Ziemi.
Elektrownia ze względu na zastosowanie otwartego systemu chłodzenia stanowi poważne zagrożenie dla ekosystemu Rudy. Takie rozwiązanie poza używaniem ogromnych zasobów wód mają negatywny wpływ na ekosystem poprzez uśmiercanie młodego narybku, który jest zasysany z nurtem do urządzeń chłodniczych, oraz przez zrzut gorących ścieków.
Czytaj także: Transformacja energetyczna rybnickiej elektrowni
fot. arch. red.
oprac. /kp/