Na koniec 2022 r. na drogach 29 europejskich krajów jeździło w sumie 297,2 mln samochodów osobowych – wynika z najnowszego raportu Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów. Największą liczbę pojazdów miały Niemcy (48,8 mln), Włochy (40,2 mln), Francja (38,9 mln) i Wielka Brytania (37,1 mln). Piąte miejsce zajęła Polska z 26,5 mln aut, która jednak okazała się pierwsza pod kątem zagęszczenia pojazdów – na tysiąc mieszkańców przypadają tu 703 samochody osobowe.
– Zdarzają się gospodarstwa domowe w Polsce, które mają już trzy–cztery auta. Samochodów w Polsce będzie coraz więcej. Z badań, które przeprowadziliśmy wynika, że rośnie zainteresowanie kupnem samochodów używanych. Tak się dzieje zwłaszcza wiosną, gdy rynek odżywa – komentuje Paweł Molasy, Business Country Manager w AutoCentrum AAA AUTO. Pojazdów osobowych w Polsce w tej chwili jest już więcej, a według raportu Barometr AAA AUTO opartego na analizie danych dotyczących sprzedaży aut używanych w komisach na stronach internetowych oraz u dealerów samochodów używanych w lutym 2024 r. oferowano 240 040 samochodów z drugiej ręki, co oznacza wzrost o ponad 45% względem analogicznego okresu w 2023 r.
Jak podaje Greenpeace, sektor transportu odpowiada za 70% zużycia ropy w UE i za blisko 30% emisji dwutlenku węgla. Jest to również jedyny sektor gospodarki, w którym do tej pory nie udało się zmniejszyć emisji CO2 – między 1995 r. a 2019 r. wzrosły one w UE o 15%. Tymczasem w 30 europejskich krajach od 1995 r. wydatki na drogi były średnio o 2/3 większe niż na kolej – najmniej emisyjny środek transportu, który odpowiada za 0,4% całkowitych emisji CO2 generowanych przez transport w Europie. Inwestycje w budowę i utrzymanie dróg pochłonęły 1,5 bln euro, a kolej – głównie dużych prędkości – 930 mld euro. Sieć autostrad w Europie wydłużyła się o 60%, czyli o ponad 30 tys. km, co doprowadziło do wzrostu popytu na podróże samochodowe o 29%. W tym samym czasie sieć kolejowa skurczyła się o 6,5%, czyli 15,650 tys. km. Tylko w trzech państwach – w Austrii, Belgii i Wielkiej Brytanii – wydatki na kolej przewyższały wydatki na drogi.
– W ostatnim ćwierćwieczu polscy politycy wyznawali zasadę "weź kredyt, kup samochód". Kolejne rządy wpychały nas w uzależnienie od samochodów. Efekty samochodozy są opłakane: kilkanaście milionów Polek i Polaków nie ma dostępu do transportu publicznego i cały czas rośnie nasze uzależnienie od importu ropy, którą Polska często kupuje od dyktatorów. Rządzący skazują nas na życie w hałasie i spalinach i pozbawiają nas szans na bezpieczny klimat – komentuje Marek Józefiak, rzecznik i ekspert ds. polityki ekologicznej Greenpeace Polska. – Polska polityka transportowa potrzebuje zwrotu o 180 stopni, bo obecnie nadal pędzimy ku samochodozie – dodaje.
fot. freepik.com
oprac. /kp/