Na świecie na jednego robota przypada 66 pracowników. W Polsce liczba ta wynosi 140, mimo to temat sztucznej inteligencji jest w kraju popularny. Badanie Centrum HumanTech Uniwersytetu SWPS i IDEAS NCBR pokazało, że prawie połowa Polaków byłaby skłonna polubić maszynę, a 2% mogłoby się w niej nawet zakochać.
Z raportu „Co Polacy myślą o robotach?” wynika, że inteligentne maszyny wywołują odmienne odczucia. 14% respondentów uważa, że prace nad rozwojem robotyki należy prowadzić bez ograniczeń, jednak 3/4 oczekuje, że roboty powinny być wprowadzane do codziennego życia z dużą ostrożnością i pod kontrolą. Roboty humanoidalne budzą zaciekawienie połowy ankietowanych, jednocześnie 31% z nich odczuwa wobec nich obawę. Co drugi Polak uważa, że mógłby polubić robota. Zaprzyjaźnić się z nim byłoby gotowych 18% badanych, a 2% mogłoby się w nim zakochać.
2/3 pytanych niepokoi się, że przez postępy badań nad sztuczną inteligencją zmniejszy się liczba dostępnych miejsc pracy, odmiennego zdania jest 5% Polaków. Ankietowani za to chętnie zaangażowaliby roboty do opieki nad rodzicami i dziadkami – całodobowy monitoring bliskich zleciłoby maszynom 54% pytanych, a 29% wykorzystałoby je, by zapewnić osobom starszym rozrywkę.
Badanie pokazało też, że 30% osób odczuwa obawę na myśl, że miałyby stanąć oko w oko z androidem, a mniej niepokojące wydają się roboty o wyglądzie i zachowaniu nawiązującym do zwierząt, których obawia się 22% respondentów. Wyniki raportu wskazują też na to, że w Polsce pokutuje stereotypowy wizerunek robota z "Terminatora" – to silny, inteligentny i skuteczny android, który poluje na ludzi. – Także stąd bierze się taki opór wobec automatyzacji. Badania pokazują, że polskie społeczeństwo w ogóle jest bardzo nieufne, mamy też tendencje do narzekania. Być może te właśnie cechy hamują rozwój robotyzacji nad Wisłą – ocenił dr Konrad Maj, psycholog społeczny, kierownik Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych na Uniwersytecie SWPS.
Dodał, że Polacy mają niewielką wiedzę na temat robotów. – Czerpią ją głównie z filmów i stereotypowych doniesień medialnych. To godne ubolewania, że źródłem tej wiedzy nie jest szkoła ani uczelnia. Jednocześnie w polskim społeczeństwie widać zaciekawienie robotami, zwłaszcza humanoidalnymi – wskazał ekspert. Zauważył też, że większość z nas deklaruje, że nie spotkała się z żadnym robotem w "cztery oczy", a to z kolei budzi zarówno ciekawość, jak i obawy. – Z raportu wynika, że przede wszystkim boimy się utraty pracy z powodu inteligentnych maszyn, chociaż automatyzacja i robotyzacja to proces, który wręcz ma przynosić nowe miejsca pracy. Poza tym niewiele osób zdaje sobie sprawę, że roboty to nie tylko humanoidalne maszyny, ale też oprogramowanie – podkreślił dr Konrad Maj.
W krajach znacznie bardziej zaawansowanych w kwestii robotyzacji niż Polska pracuje się średnio siedem godzin dziennie. – Na 10 tys. pracowników przypada tam ok. 400 robotów, tymczasem w Polsce ta liczba sięga ok. 70. Niemcy nie obawiają się robotyzacji i nie grozi im bezrobocie z tego powodu. Przeciw automatyzacji nie buntują się również mieszkańcy Singapuru (1000 robotów na 10 tys. pracowników) ani Korei Południowej (900). Nawet Węgrzy, Słowacy i Czesi (120-200) są znacznie bardziej zaawansowani w tej kwestii od nas – podkreślił naukowiec.
Czytaj także: Sztuczna inteligencja nie zagrozi wszystkim pracownikom
fot. freepik.com
oprac. /kp/