Ostatnie dni przynoszą w Polsce opady deszczu, także ten weekend zapowiada się mokro. Wielu właścicieli nieruchomości zapłaci podatek od deszczu. Jego oficjalna nazwa to "podatek od zmniejszenia naturalnej retencji terenowej" – czyli od zahamowania procesu odprowadzania wody na zewnątrz. Dotyczy to m.in. osób, które betonują dużą część działki. Aby walczyć z tym zjawiskiem, 1 stycznia 2018 r. wprowadzona została właśnie ta danina. Do jej regulowania zobowiązani są ci, których działki są zabetonowane w określonym wymiarze. Nie dotyczy ona właścicieli domów jednorodzinnych.
Podatek od deszczu obowiązuje właścicieli nieruchomości większych niż 3500 m², które są niepodłączone do kanalizacji, a ich obszar w min. 70% został zabetonowany, wyłożony asfaltem lub kostką brukową. Największy odsetek stanowią właściciele wielkopowierzchniowych sklepów, zakładów produkcyjnych, magazynów i innych większych obiektów, jak np. hotele.
Wysokość opłaty zależy od zastosowanych rozwiązań retencyjnych na terenie nieruchomości. Obecnie stawki wahają się w przedziale od 0,1 zł do 1 zł za 1 m². Podatek od deszczu należy opłacać za jeden rok jej obowiązywania. Niższa stawka przeznaczona jest dla tych, którzy posiadają urządzenia do retencjonowania wody z powierzchni uszczelnionych o pojemności powyżej 30% odpływu rocznego. Z kolei najwyższą stawkę zapłacą ci, którzy tego typu urządzeń nie mają.
Zgodnie z prawem opłata deszczowa będzie ściągana z pięciu ostatnich lat. – Bazując na informacjach z urzędów gminnych i miejskich, widzimy, że niewiedza na temat podatku od deszczówki wynika głównie z braków kadrowych oraz niejasnych procedur, w jaki sposób podstawa opodatkowania powinna być określana. Mając świadomość, jak wygląda kondycja finansowa gmin, oraz biorąc pod uwagę fakt, iż w 2023 r. zgodnie z ordynacją podatkową zobowiązania będą ściągane za 5 ostatnich lat, możemy zakładać, że wkrótce właściwe organy zaczną się upominać o podatek wraz z należnymi odsetkami. Jest to więc dobry moment, aby przedsiębiorcy zweryfikowali wysokość należnej opłaty – skomentowała Małgorzata Pałys, manager Działu podatków i opłat lokalnych w Ayming Polska.
Pieniądze z podatku wpływają w 90% do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie z przeznaczeniem na walkę ze skutkami suszy, pozostałe 10% zasila budżet gmin, które zobowiązane są do jego naliczania i pobierania.
fot. freepik.com
oprac. /kp/