Unia Europejska jest bliska uzgodnienia nowego kształtu dyrektywy PPWD (Packaging and Packaging Waste Directive), której celem jest ograniczenie ilości odpadów opakowaniowych. Wzrosła ona wraz z pandemią i coraz większą popularnością internetowego handlu. Nowe przepisy mają m.in. nałożyć na sprzedawców internetowych obostrzenia dotyczące pakowania produktów w źle dopasowane, za duże pudełka i promować opakowania wielorazowe. Ta zmiana paradoksalnie może się jednak przyczynić do zalania rynku milionami ton tworzyw sztucznych. Będzie bowiem dyskryminować wykorzystywane w e-commerce papier i tekturę – czyli te materiały opakowaniowe, które są w tej chwili najczęściej poddawane recyklingowi – na rzecz plastiku, lepiej spełniającego wymóg wielokrotnego użytku w przypadku opakowań.
– Projekt dyrektywy PPWD ma ograniczyć zbędne odpady opakowaniowe poprzez wyeliminowanie takich praktyk jak np. dodatkowe folie, podwójne ściany czy fałszywe dna, wypełniacze w paczkach. Wraz z nowelizacją tej dyrektywy mają też zostać ustalone limity dotyczące wielkości opakowań. Pusta przestrzeń w paczkach sprzedawanych przez internet będzie mogła stanowić maksymalnie 40% ich objętości – tłumaczy Damian Kuraś, dyrektor Instytutu ESG. – Na tych rozwiązaniach skorzysta nie tylko planeta, ale i sami konsumenci, ponieważ nie będzie już „matrioszkowych opakowań” i rozczarowania na końcu, kiedy okazuje się, że w wielkim pudełku jest np. malutki krem – dodaje ekspert.
Nowelizacja dyrektywy PPWD ma się też przyczynić do zwiększenia liczby opakowań wielokrotnego użytku. UE podaje, że do 2030 r. już 20% opakowań w handlu elektronicznym powinno być wielokrotnego użytku, a do 2040 r. ten wskaźnik powinien wzrosnąć do 80%. Jak wynika z analiz FEFCO, czyli Europejskiej Federacji Producentów Tektury Falistej, zmiana ta może się jednak przyczynić do zalania rynku milionami ton nowego plastiku. – Kwestia ponownego użycia jest największym wyzwaniem, jakie niesie ze sobą ta dyrektywa. Gdybyśmy nałożyli ją na wszystkie materiały, to dla pewnych kategorii oznaczałoby tak naprawdę monopol na tworzywa sztuczne. W sektorze e-commerce czy w transporcie wymóg ponownego użycia oznaczałby, że na rynek musiałoby trafić ponad 8 mld opakowań z tworzyw sztucznych – wskazuje Kamila Koźbiał, dyrektor marketingu DS Smith w Europie Środkowo-Wschodniej. – To mogłoby cofnąć wypracowane w ostatnich latach pozytywne efekty zamiany plastiku na bardziej przyjazne środowisku surowce takie jak papier czy tektura – dodaje.
Jak wskazuje, w skali UE tylko ok. 38% plastiku jest poddawane recyklingowi, a na świecie ten wskaźnik wynosi ok. 9%. Tymczasem w przypadku surowców takich jak papier i tektura falista wskaźniki recyklingu dochodzą do 80%. – Co więcej, opakowania z tektury bądź z papieru są biodegradowalne, czyli nawet jeżeli znajdą się na wysypiskach, zostaną poddane naturalnym procesom. A po drugie tego typu opakowania powstają przede wszystkim z surowców odnawialnych, są tworzone w 90% z recyklingowalnego materiału w ramach obiegu zamkniętego – mówi ekspertka.
Z analizy FEFCO wynika, że jeśli nowe, unijne przepisy wejdą w życie w aktualnym kształcie, będzie to sprzeczne z celami Zielonego Ładu, gospodarki o obiegu zamkniętym i wieloletnimi wysiłkami mającymi ograniczyć stosowanie tworzyw sztucznych w UE. Paradoksalnie będą bowiem promować plastik, który lepiej spełnia wymóg wielokrotnego użytku w przypadku opakowań, i dyskryminować papier i tekturę. Branża producentów opakowań apeluje o wprowadzenie w rewizji dyrektywy PPWD takich zmian, które nie będą promować plastiku kosztem papieru i tektury ani uderzać w tę gałąź przemysłu, która już stawia ogromny nacisk na recykling i ekoprojektowanie zgodne z zasadami obiegu zamkniętego. Jednocześnie podkreśla, że wspiera kierunek zmian, nastawionych na ograniczenie ilości odpadów opakowaniowych.
– Sprzedawcy e-commerce będą zmuszeni do poszukiwania nowych rozwiązań, które pozwolą im na skuteczną sprzedaż przy tych nowych ograniczeniach w zakresie opakowań. Ale jestem optymistą, wiem że przedsiębiorcy dadzą radę, o ile oczywiście terminy, jakie otrzymają, będą realne, bo obecne plany są bardzo ambitne. Diabeł tkwi w szczegółach i kluczowe jest to, aby te regulacje były wprowadzone w konsultacji z rynkiem – podsumowuje Damian Kuraś.
Czytaj także: E-commerce bardziej zielony. Klienci chcą ekologicznych opakowań
fot. freepik.com
oprac. /kp/