7,6 GWh energii wytworzyły turbiny wiatrowe w Polsce w środę 1 lutego między godz. 6:00 a 7:00. Poprzedni rekord farmy wiatrowe ustanowiły 5 stycznia. Wiatraki produkowały w tym czasie więcej energii niż spalanie węgla kamiennego (7,59 GWh) i węgla brunatnego (3,6 GWh). Łączna zainstalowana farm wiatrowych w Polsce wynosi ok. 7,9 GW. Jeszcze kilka lat temu było to największe odnawialne źródło energii w Polsce, jednak zostało wyprzedzone przez fotowoltaikę, która osiągnęła prawie 12 GW mocy zainstalowanej.
7,6 GWh energii wytworzonej przez wiatraki to 36% całkowitej krajowej produkcji. Jak podaje Fundacja Instrat, przyniosło to oszczędność gazu o wartości 4,6 mln zł. Organizacja wylicza, że gdyby zliberalizować zasadę 10H do 500 m, to w 2030 r. można byłoby w Polsce oszczędzić – pod warunkiem, że cena surowca się nie zmieni – dwukrotność tej kwoty.
Obecne przepisy zakładają, że odległość wiatraka od zabudowań musi stanowić przynajmniej 10-krotność wysokości takiej instalacji liczonej w punkcie maksymalnej wysokości łopaty. To sprawia, że wiatraków nie można stawiać na ponad 99% powierzchni Polski. Rządowy projekt nowelizacji ustawy zakładał pierwotnie, że po spełnieniu szeregu warunków można tę odległość zmniejszyć, ale nie bardziej niż do 500 m. Sejmowe komisje zwiększyły ją jednak do 700 m dla budynków mieszkalnych. Czytaj więcej: Zmiany w ustawie wiatrakowej. "Bez 500 m ustawa jest bublem"
fot. pixabay.com
oprac. /kp/