40% polskich pracowników zetknęło się z sytuacją o charakterze mobbingowym. Choć to mniej niż odsetek osób wskazujących na brak takich form przemocy, to jednak wiele osób nie potrafi odróżnić, co można określić jako mobbing, a co nie. – Konsekwencje nieświadomości zjawiska mobbingu w organizacji mogą być ogromne. Po pierwsze, one dotykają przede wszystkim pracowników – to zwiększony poziom stresu, brak motywacji, wypalenie zawodowe, co się przekłada na morale i motywację u wszystkich pracowników w organizacji. Za tym idzie wypalenie zawodowe pracowników, zwiększona rotacja, odchodzenie z pracy, co jest szczególnie ryzykowne w dzisiejszych czasach, kiedy mówi się o zjawisku wielkiej rezygnacji. Na świecie podobno 80% pracowników, specjalistów, ekspertów rozważa odejście z pracy, więc organizacji po prostu nie stać na utratę tak cennych zasobów ludzkich – tłumaczy Natalia Gozdowska, ekspertka ds. rozwoju kompetencji menedżerskich Altkom Akademii.
Druga kwestia to zaburzony wizerunek firmy jako pracodawcy i utrata zaufania wśród pracowników, potencjalnych kandydatów do pracy, ale także klientów i kontrahentów. – Nie mówiąc oczywiście o zagrożeniach prawnych, takich bardzo twardych zagrożeniach, związanych z procesami sądowymi – dodaje ekspertka,
Badacze UCE Research i platformy ePsycholodzy w minionym roku zapytali ponad tysiąc Polaków, czy w poprzednich sześciu miesiącach doświadczyli co najmniej jednej z 19 sytuacji, które miały charakter mobbingowy. Respondenci mogli wskazać maksymalnie pięć zdarzeń. 40% badanych odpowiedziało twierdząco na to pytanie, natomiast 10% nie potrafiło tego ocenić. Wśród wskazywanych sytuacji najczęściej pojawiały się krzyki, przekleństwa i wyzwiska (13%), przydzielanie pracownikom bezsensownych zadań (12,1%), obmawianie i rozsiewanie plotek na ich temat (12%), wydawanie sprzecznych poleceń (9,3%), a także komentarze świadczące o zazdrości lub zawiści (8,5%).
– Mobbing polega bardzo często na przemocy przede wszystkim słownej, niestety trudnej do udowodnienia. Mobbingu nie ściga się z urzędu, tylko trzeba go zgłosić, udowodnić, w odpowiedni sposób uargumentować, mieć świadków, więc bardzo rzadko jest zgłaszany. W 2021 r. zgłoszono do sądów rejonowych tylko 450 takich wniosków, więc pokazuje to ogromną przepaść pomiędzy tym, co pokazują badania, a tym, co zostało zgłoszone – podkreśla Natalia Gozdowska.
Co trzeci pytany wskazał, że nie zrobiłby nic, gdyby w swoim miejscu pracy doznał mobbingu, głównie w obawie przed zemstą mobbera. Respondenci wskazywali też, że nie zgłosiliby sprawy, żeby nie wyjść na donosiciela czy żeby uniknąć konfliktu z pracodawcą. 20% nie wiedziałoby, jak się zachować w takiej sytuacji. – Firmy powinny przede wszystkim uświadamiać pracownikom, czym jest mobbing, z czym się wiąże, jakie są jego przejawy, na co warto uważać. Warto szkolić pracowników z prawa pracy – niedługo wchodzą w życie duże zmiany w prawie pracy, które warto znać i warto wiedzieć, co się będzie zmieniało. Warto też być bardziej uważnym na pracowników, warto, żeby organizacja inwestowała w menedżerów i szkoliła ich z prawa pracy, ale też z nowych sposobów zarządzania, większej empatii i większej uważności na pracownika, reagowania w sytuacjach trudnych. To nie jest tak, że mobbingują tylko menedżerowie. Mobbingować mogą także współpracownicy i inne osoby z organizacji – zaznacza ekspertka.
Jak dodaje, okres pandemii i pracy zdalnej wbrew pozorom bardzo sprzyjał niektórym mobbingowym sytuacjom. – Lockdown, zamknięcie, zupełnie nowa sytuacja, praca w zespołach rozproszonych, praca zdalna – to wszystko spowodowało wzrost poziomu stresu wśród pracowników i menedżerów. Ciężko po prostu było tym zarządzić. Siłą rzeczy zwiększyła się agresja słowna, wykluczenie, nieodzywanie się do pracowników – to spowodowało zdecydowanie wzrost takich zagrożeń jak mobbing. Co więcej, ten mobbing, kiedy pracowaliśmy wszyscy zdalnie, nie był widoczny i przez to trudniej go było ujawnić i udowodnić – mówi Natalia Gozdowska.
fot. freepik.com
oprac. /kp/