Oslo do końca przyszłego roku chce mieć całkowicie elektryczną sieć transportu publicznego. Ostatnim krokiem na drodze do osiągnięcia tego celu jest zawarcie umowy na wymianę autobusów zasilanych olejem napędowym na 450 elektrycznych pojazdów. Inwestycja ma kosztować 500 mln koron norweskich, czyli ok. 231,27 mln zł. Nowe autobusy są wprowadzane w ramach planu oszczędnościowego.
– Utrzymanie zielonego transportu jest tańsze, jest też tańsze dla operatorów autobusów elektrycznych. To sytuacja korzystna dla obu stron – powiedział Sirin Stav, wiceburmistrz norweskiego miasta odpowiedzialny za środowisko i transport. Podczas ostatniego przetargu na komunikację miejską w Oslo autobusy elektryczne były o około 5% tańsze niż ich odpowiedniki z silnikiem Diesla.
Plan pełnej elektryfikacji sieci transportu publicznego ma także na celu poprawę jakości powietrza i zmniejszenie hałasu. Oslo jednak dąży do tego, aby do 2030 r. stać się pierwszym na świecie miastem całkowicie wolnym od emisji. Norwegia jest światowym liderem we wprowadzaniu transportu elektrycznego – w 2020 r. stała się pierwszym krajem na świecie, w którym samochody elektryczne odpowiadały za ponad 50% nowych rejestrowanych pojazdów. Większość sieci transportu publicznego w Oslo, w tym autobusy, tramwaje i promy, jest już elektryczna. Ponadto spółka Avinor, która obsługuje norweskie lotniska, ogłosiła, że zelektryfikuje swoją sieć autobusów wahadłowych. Ten krok pozwoli na zaoszczędzenie około 140 tys. litrów oleju napędowego rocznie.
Zwrot Norwegii w kierunku bezemisyjnego transportu ma zrekompensować fakt, że kraj jest jednym z największych producentów i eksporterów ropy naftowej oraz gazu ziemnego.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/