Stowarzyszenie Polski Recykling ostrzega, że wykluczenie sektora recyklingu z przygotowywanej listy branż energochłonnych doprowadzi do załamania całego systemu gospodarowania odpadami, który zatrudnia ponad 70 tys. pracowników. W efekcie ponad 2 mln ton tworzyw sztucznych może trafić na wysypiska śmieci, ale także na dzikie składowiska. Stowarzyszenie wystosowało do premiera Mateusza Morawieckiego apel o wsparcie.
Jak tłumaczą autorzy, apel to próba przeciwdziałania skutkom podwyżek cen energii elektrycznej oraz gazu, które grożą w przyszłym roku upadkiem jednej ze strategicznych, ale niebędących na świeczniku, branż polskiej gospodarki, czyli sektora recyklingu tworzyw sztucznych – kluczowego elementu systemu gospodarki obiegu zamkniętego oraz branży realizującej strategiczne cele związane z obowiązkami państwa dotyczącymi ochrony środowiska. Dla Stowarzyszenia Polski Recykling, największej branżowej organizacji w kraju, pilną kwestią jest uznanie sektora za branżę energochłonną i objęcie jej ochroną.
– Branża gospodarowania odpadami ma wartość 15 mld zł i skupia 8900 w większości rodzinnych firm. Wykluczenie sektora recyklingu z przygotowywanej listy branż energochłonnych niechybnie doprowadzi do załamania całego systemu gospodarowania odpadami, który zatrudnia ponad 70 tys. pracowników. W efekcie ponad 2 mln ton tworzyw sztucznych może trafić na wysypiska śmieci, ale także na dzikie składowiska. Będą truły glebę i zanieczyszczały nasze rzeki – mówi Szymon Dziak-Czekan, prezes zarządu SPR.
Zdaniem stowarzyszenia upadek tysięcy firm doprowadzi do załamania tworzonego przez lata systemu odzyskiwania tworzyw sztucznych, co sprawi, że polska gospodarka straci jedno z alternatywnych źródeł pozyskiwania surowców. – W ubiegłym roku koszty energii w naszej produkcji nie przekraczały 18%, już teraz sięgają 40%. Przewidujemy, że przy tym tempie wzrostów cen gazu oraz energii elektrycznej wkrótce przekroczą połowę całkowitych kosztów działalności i miniemy punkt, który dla naszych zakładów oznaczać będzie wstrzymanie produkcji. Dalej jest już tylko fala upadłości – podkreśla Szymon Dziak-Czekan.
SPR przypomina, że Polska jako członek Unii Europejskiej jest zobligowana od 1 stycznia 2021 r. do płacenia tzw. plastic tax w wysokości 80 eurocentów za każdy kilogram plastiku, który nie został poddany recyklingowi. Nieosiągnięcie przyjętych w UE poziomów recyklingu oznacza narażenie na wielomiliardowe kary, które pokryć będzie musiał budżet państwa, a więc pośrednio podatnicy.
– Apelujemy do pana premiera Morawieckiego, aby zwrócił uwagę na krytyczną sytuację naszego sektora. Odzyskujemy cenne dla gospodarki surowce i eksportujemy większą cześć naszej produkcji. Jeśli złamią nas galopujące ceny energii, to odbudowa branży zajmie długie lata i niemożliwa będzie realizacja tak ambitnych projektów, jak wdrożenie rozszerzonej odpowiedzialności producenta oraz skutecznego systemu kaucyjnego – dodaje Szymon Dziak-Czekan.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/