Zapewnienie najmłodszym dzieciom uchodźców z Ukrainy dostępu do opieki, uruchomienie w firmach szkoleń dotyczących pracy w międzykulturowym środowisku czy systemy umożliwiające skuteczne znalezienie pracy dla osób o konkretnych kwalifikacjach – to niezbędne elementy na rynku zdaniem autorów raportu „Gościnna Polska 2022+: Jak mądrze wesprzeć Polskę i Polaków w pomocy osobom uciekającym przed wojną w Ukrainie?”. Wprowadzenie ich pozwoli na optymalne wykorzystanie potencjału zawodowego uchodźców.
Wybuch wojny na Ukrainie i związany z tym gwałtowny napływ uchodźców wojennych z Ukrainy zaczął szybko oddziaływać na polski rynek pracy. Zdaniem autorów raportu umożliwienie nadania numeru PESEL i otworzenie urzędów pracy dla uchodźców poszukujących pracy w ciągu zaledwie paru tygodni przełożyły się na duży wzrost odsetka osób, które podjęły pracę. Wpłynęły na to również ułatwienia w zatrudnianiu uchodźców, jakie na mocy ustawy wprowadził polski rząd. Po wprowadzeniu tej zmiany rynek pracy błyskawicznie zareagował na falę nowych potencjalnych pracowników.
Z raportu WiseEuropa wynika, że zdecydowaną większość uchodźców wojennych, którzy podjęli pracę, stanowiły kobiety, przy czym ich odsetek wśród zatrudnionych (75%) był nieco niższy niż w całej populacji dorosłych uchodźców (90%). Aż połowa osób znalazła zatrudnienie przy pracach prostych, około 15% jako robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy, ok. 10% jako pracownicy usług i sprzedawcy, a także jako operatorzy i monterzy maszyn. Po kilka tysięcy osób znalazło zatrudnienie jako pracownicy biurowi, specjaliści, technicy i inny średni personel. Patrząc na regiony, w których uchodźcy wojenni znajdywali pracę, dominowały województwa o najszerszym rynku pracy: mazowieckie, dolnośląskie, wielkopolskie i śląskie. To w dużej mierze odzwierciedla także strukturę miast, do których docelowo trafili imigranci oraz geograficzną zatrudnienia populacji rodzimej.
Do Polski dotarły głównie stosunkowo młode (średnia wieku to 38 lat) kobiety (93% uchodźców) z dziećmi. Duża część z nich przyjechała bez wcześniejszego doświadczenia pracy w Polsce. Ponad połowa z nich miała wyższe wykształcenie, a w Ukrainie była zatrudniona jako specjaliści, nauczyciele i pracownicy sektora edukacji, pracownicy sektora usług oraz handlu. – Podejmowanie pracy poniżej swoich kwalifikacji tłumaczy także to, że w krótkim okresie migrantki, które jeszcze nie podjęły decyzji o trwałym zakotwiczeniu się na polskim rynku pracy, poszukują zatrudnienia w tych sektorach, w których można ją podjąć – ale i porzucić – najłatwiej – tłumaczy raport.
Już ponad ćwierć miliona obywateli Ukrainy podjęło pracę w Polsce na podstawie uproszczonej procedury, jednak wciąż są bariery, które trzeba przełamać. Podstawowym problemem do pokonania jest bariera językowa – większość migrantów nie zna języka polskiego, a podjęcie pracy w wielu zawodach wymaga umiejętności komunikowania się po polsku. Drugą jest brak jednego miejsca z ofertami pracy – obecnie takich miejsc jest wiele, co przekłada się na to, że informacja o potencjalnych ofertach pracy jest rozproszona. Co więcej, dostępne oferty pracy często odbiegają zapotrzebowaniem na kompetencje i kwalifikacje od tego, jakie kompetencje i kwalifikacje posiadają migranci, co utrudnia dopasowanie popytu i podaży pracy.
Istotnym problemem do rozwiązania jest też zapewnienie opieki nad najmłodszymi uchodźcami. Jej brak uniemożliwia matkom podjęcie pracy. Konieczne jest też rozwiązanie problemu związanego z uznawaniem dyplomów. Wyzwaniem może też być praca w wielokulturowym środowisku, bo choć pracownicy z Ukrainy są obecni na naszym rynku od dawna, to obecnie ich liczba jest dużo większa, co może rodzić konflikty w zespołach.
Zdaniem autorów ważne jest, aby skutecznie monitorować oferty pracy dostępne w ofercie prywatnej oraz Centralnej Bazy Ofert Pracy PUP. Postulują również zainicjowanie szkoleń, dzięki którym uchodźcy opanowaliby język polski oraz dostosowali swoje kompetencje do realnych potrzeb polskiego rynku pracy. By szkolenia odbywały się sprawnie, warto sięgnąć do Funduszu Szkoleniowego oraz Bazy Usług Rozwojowych. Konieczne jest też zapewnienie opieki nad dziećmi do 3. roku życia,a co za tym idzie, zwiększenie skali programu Maluch+ i uwzględnienie dzieci migrantów jako grupy priorytetowej, wsparcie w rekrutacji do przedszkoli, wspieranie tworzenia miejsc opieki u opiekunek domowych z Ukrainy, a także wykorzystanie potencjału migrantek w poprawie dostępu do przedszkoli. Zdaniem autorów raportu konieczne jest też uruchomienie w firmach szkoleń dotyczących pracy w wielokulturowym środowisku.
fot. freepik.com
oprac. /kp/