Jak wynika z danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, w 2021 r. złożono 273,9 tys. wniosków w zakresie zawieszenia jednoosobowych działalności gospodarczych. To ok. 8 tys. mniej niż rok wcześniej. W latach 2016-2019 średnia roczna liczba takich wniosków kształtowała się na poziomie 306,6 tys. Najwięcej w minionym roku było ich w grudniu, czyli tuż przed wejściem w życie Polskiego Ładu – prawie 38 tys.
W marcu 2020 r., kiedy wybuchła się epidemia koronawirusa, przedsiębiorcy złożyli prawie 48,9 tys. wniosków dotyczących zawieszenia. – Ograniczenia wprowadzone w ramach walki z pandemią przyczyniły się do tego, że wielu właścicieli firm zdecydowało się na zawieszenie działalności gospodarczej, zgodnie z art. 22 § 1 Prawa przedsiębiorców. Przy braku możliwości prowadzenia biznesu było to korzystne ze względu na zwolnienie z opłacania składek ZUS i podatków dochodowych. Nie należało też składać deklaracji ZUS i VAT. Rok 2021 w świetle wcześniejszych 12 miesięcy był stabilniejszy, co jest widoczne po ilości zgłaszanych wniosków – uważa Marek Niczyporuk, doradca podatkowy i radca prawny z Kancelarii Ars AEQUI.
W 2021 r. składano średnio ok. 21,5 tys. wniosków miesięcznie. – Na zwiększenie liczby wniosków o zawieszenie działalności w grudniu wpłynęła sytuacja gospodarcza. Kluczowe były zmiany, które miały nadejść w styczniu 2022 r. w związku z tzw. Nowym Ładem. Natomiast wzrost w marcu 2020 r. to efekt wybuchu pandemii. Przedsiębiorcy, żywiąc obawy odnośnie przyszłości, zaczęli zawieszać prowadzoną działalność – ocenia Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.
– Ostatnio największe znaczenie miały zmiany dotyczące składek zdrowotnych uiszczanych przez przedsiębiorców. Zgodnie z Polskim Ładem ich wysokość nie ma już stałej wartości. Jest uzależniona od dochodów osiąganych w danym miesiącu. I trzeba ją stale obliczać. To jest niekorzystne dla właścicieli firm. Przewiduję, że najmocniej dotknie to JDG, ze względu na małą skalę działalności i wzrost biurokracji. Wielu drobnych przedsiębiorców zwyczajnie nie może pozwolić sobie na korzystanie z usług biur rachunkowych czy doradców podatkowych – mówi Marek Niczyporuk.
W 2021 r. najwięcej wniosków złożono w woj. mazowieckim, śląskim i małopolskim – odpowiednio ok. 36,8 tysięcy, 23,8 tys. i 22,3 tys. Najmniej zanotowano ich w opolskim, świętokrzyskim oraz podlaskim – 4,5 tys., 5,6 tys. i 5,6 tys. W opinii Adriana Parola tak duże rozbieżności wynikają z różnych potencjałów gospodarczych województw. – W Warszawie, Katowicach i Krakowie JDG obejmuje bardzo szerokie spektrum podmiotów, np. menedżerów, kurierów, kierowców czy lekarzy. Wyższa ich liczba przekłada się na większą liczbę wniosków w woj. mazowieckim, śląskim i małopolskim – wyjaśnia ekspert z DGA.
Według stanu na 1 stycznia 2022 r. w Polsce jest 2,58 mln aktywnych JDG.
fot. pexels.com
oprac. /kp/