Radosław Jarmuła, właściciel sieci siłowni OTF, domaga się od skarbu państwa pół miliona złotych. Chodzi o straty wywołane nieodpowiednim zwalczaniem skutków koronawirusa. Jak informuje portal money.pl, 274 tys. zł mają zrekompensować poniesione koszty, 184 tys. zł pokryć utracone zysku. Przedsiębiorca, które do tej pory prowadzi dwie placówki, zainwestował w trzecią. Działalność tego typu obiektów decyzją premiera Mateusza Morawieckiego jest jednak zabroniona. Zdaniem prawników biznesmena rząd powinien wprowadzić stan klęski żywiołowej, co umożliwiłoby zgodne z konstytucją ubieganie się o odszkodowanie.
Czy odszkodowań zażądają kolejne firmy? Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przyznaje, że jego organizacja sonduje taką możliwość. Bada, jaka byłaby skala ewentualnych pozwów. Z kolei dr Tomasz Zalasiński, konstytucjonalista, radca prawny w DZP, cytowany przez dziennik, twierdzi, że zaniechanie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, pomimo przesłanek faktycznych, powoduje, że odpowiedzialność państwa będzie określana na zasadach ogólnych zawartych w kodeksie cywilnym.
Działalność klubów fitness i siłowni ma być przywrócona w ostatnim, czwartym etapie rozmrożenia. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi - ma być to uzależnione od rozwoju epidemii.
Fot. freepik.com